Lewica złoży w czwartek projekt ustawy przewidujący skrócenie czasu pracy z 40 do 35 godzin tygodniowo, co oznacza, że pracowalibyśmy już nie 8 a 7 godzin dziennie, przy zachowaniu dotychczasowych zarobków. Konieczne stałoby się wówczas podniesienie minimalnej stawki godzinowej.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej posłowie Lewicy podkreślali, że propozycja skrócenia tygodniowego czasu pracy to rozwiązanie, które „wprowadza nas na tę samą ścieżkę, którą podążają takie kraje, jak: Francja, Holandia czy Niemcy, czyli gospodarki rozwinięte i bogate”.
Wyzwanie na obecne czasy?
– To jest rozwiązanie, które odpowiada wyzwaniom dzisiejszej gospodarki, w której rozwija się robotyzacja i informatyzacja, w której coraz więcej zadań pracowników przejmują maszyny. Ten proces się pogłębia i będzie się pogłębiać. Najwyższy czas, by polska gospodarka i rynek pracy były na to gotowe – mówiła posłanka Magdalena Biejat.
Posłanka Lewicy przypomniała, że 8-godzinny czas pracy wprowadzono w Polsce ponad 100 lat temu i przez ten czas „zmieniło się w Polsce wszystko”. Biejat przekonywała, że w XXI wieku inaczej wygląda organizacja i mechanizacja pracy, czy też jej racjonalizacja i wydajność.
Skrócenie tygodniowego czasu pracy z 40 do 35 godzin to pomysł partii Razem, czyli ugrupowania wchodzącego w skład Lewicy. Projekt ustawy w tej sprawie zapowiedziano podczas czerwcowej konwencji programowej Razem pod hasłem „Razem – gotowi na jutro”. Zwracano wówczas uwagę, że opcja ta testowana jest w takich krajach jak m.in. Nowa Zelandia, Japonia, czy Szwecja. Kilka tygodni później rozgłos zdobył inny pomysł dotyczący skrócenia czasu pracy, zaproponowany przez przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. Lider największej partii opozycyjnej zapowiedział pilotażowy program wprowadzający czterodniowy tydzień pracy.
Polacy wolą pomysł Tuska
Czy pomysł Lewicy zyska akceptację w Sejmie? Wiadomo, że z rezerwą do takiej koncepcji skrócenia czasu pracy podchodzą politycy PO, o czym mówiła kilka tygodni temu w TVN 24 posłanka Izabela Leszczyna. – Na razie wydaje mi się, że nie (poprzemy ustawy – red.), ponieważ my mówimy o pilotażu. Trzeba sprawdzić, czy to jest efektywne – powiedziała Leszczyna.
Z niedawnego badania SW Research dla „Rzeczpospolitej” wynika, że koncepcję skrócenia czasu pracy popiera 46,6 proc. Polaków. Nieco większy entuzjazm budzi w tym gronie propozycja Donalda Tuska – czterodniowego tygodnia pracy chce 27,6 proc. respondentów. Z kolei pomysł skrócenia tygodniowego czasu pracy do 35 godzin cieszy się poparciem 19 proc. ankietowanych.
Czytaj też:
Propozycja Lewicy uderza w firmy pożyczkowe. Część takich regulacji nie wytrzyma