— Rząd planuje bardzo poważne zmiany, które mają wyceniać inaczej nośniki energii, a to doprowadziłoby do radykalnego obniżenia presji inflacyjnej w najbliższym czasie — powiedziałw Polsat News szef resortu rozwoju. W jego przekonaniu nie dojdzie w najbliższym czasie do podniesienia cen nośników o 6-7 proc.
Wsparcie dla podmiotów wrażliwych
— Pracujemy, po pierwsze, nad podmiotami wrażliwymi, które świadczą usługi na rzecz ludności, a drugie to [...] małe i średnie przedsiębiorstwa. Tutaj staramy się doprowadzić do sytuacji, w której koszt energii będzie zbliżony do cen produkcji — zapowiedział.
Dodał, że obecnie mamy do czynienia z „elementem spekulacyjnym, który dwu, trzy, czterokrotnie przekracza ceny produkcji i nawet rozsądną marżę”. — Jestem przeciwny temu, żeby stosować kolejne rekompensaty, które będą dopłacały do drogiego prądu. Musimy doprowadzić do tego, żeby prąd był tańszy, bo nie ma uzasadnienia aż tak wysokich cen — powiedział szef MRiT.
Rząd jest „u progu konkretnych rozwiązań”. Buda dodał, że premier „w tym tygodniu, albo najpóźniej w kolejnym będzie to komunikował”.Dziś decyzja RPP o stopach procentowych
Prowadzący rozmowę Marcin Fijołek zapytał Waldemara Budę również o to, czy ministerstwo rozwoju i technologii widzi przesłanki do podwyższenia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
- Z jednej strony widzimy inflację, która nie spada i mamy "górkę inflacyjną", a z drugiej strony wiemy, że ta inflacja jest inna niż wszystkie. Ona wynika z wąskiego zakresu czynników. To nie jest tak, że cała gospodarka jest rozdmuchana i szereg elementów drożeje, nie wiadomo z jakiego powodu (...). Wiemy, że do tej sytuacji doprowadziły nośniki energii, w związku z wojną na Ukrainie - odparł Buda.
Podkreślił, że "byłby coraz ostrożniejszy" w planach podnoszenia stóp procentowych. - Tym bardziej, że jako rząd przygotowujemy poważne zmiany w wycenach nośników energii, a to doprowadziłoby do radykalnego obniżenia presji inflacyjnej w najbliższym czasie - dodał.