Świąteczny paraliż lotów. Firma zwala winę na oprogramowanie

Świąteczny paraliż lotów. Firma zwala winę na oprogramowanie

Pasażerowie na lotnisku
Pasażerowie na lotnisku Źródło:Shutterstock / 1000 Words
Linia lotnicza Southwest odwołała większość lotów w gorączce świątecznych podróży, wywołując paraliż lotnisk w USA. Teraz firma zaznacza, że pracuje nad usprawnieniem swojego systemu IT. Jednocześnie spółka jest przedmiotem wielu śledztw federalnych.

Southwest Airlines stało się twarzą okołoświątecznego paraliżu lotnisk w USA, a teraz firma musi tłumaczyć się ze swojego postępowania. Podczas wielkiej zamieci w USA spółka odwołała większość swoich lotów, a pasażerowie nie mogli uzyskać informacji o statusie ich podróży.

Teraz spółka chce wprowadzić poprawki oprogramowania i zmiany procedur, by sytuacja już się nie powtórzyła.

Southwest Airlines zmienia system informatyczny, broni się przed federalnym śledztwem

Szef Southwest Airlines Bob Jordan utrzymuje, że całkowita zmiana systemu nie jest potrzeba, bo ten „generalnie działa jak należy” i działał nawet podczas paraliżu lotnisk z zeszłego miesiąca. Firma chce jednak wprowadzić pewne usprawnienia oraz „rozwiązać przeszłe problemy”.

Główna poprawka ma dotyczyć systemu informatycznego odpowiedzialnego za ustalanie siatki zmian pilotów i stewardess. To on miał stać za faktem, że linia odwołała znaczącą liczbę lotów, nie mogąc potwierdzić gotowości załogi. Chodziło o to, że każdy członek załogi musiał dzwonić do firmy, by potwierdzić swoją dostępność. Najlepszym rozwiązaniem jest zaś elektroniczne potwierdzanie obecności.

To problem o tyle, że prosta zmiana w systemie IT wymaga też podpisania nowych umów ze wszystkimi pilotami oraz stewardami i stewardessami linii lotniczej. Obecnie trwają zaś negocjacji nowych umów, które dotyczą też zarobków i innych benefitów pracowniczych.

Jednocześnie władze USA chcą przyjrzeć się spółce w ramach federalnego dochodzenia. Linia lotnicza trafiła pod lupę śledczych z Federalnego Departamentu ds. Transportu. Amerykanie mają zbadać, czy spółka „nierealistycznie planowała siatkę swoich lotów”, czyli sprzedawała dużo więcej biletów, niż była w stanie obsłużyć pasażerów. Przedstawiciele Southwest kategorycznie temu zaprzeczają.

Świąteczny paraliż lotnisk w USA

Jak pisaliśmy we Wporst.pl pod koniec grudnia, przez USA przeszła wtedy jedna z największych burz śnieżnych w tym stuleciu. Co gorsza, atak zimy w USA wystąpił w okresie Bożego Narodzenia, czyli jednego z najgorętszych okresów w sektorze lotnictwa.

Tylko w Wigilię anulowano 3487 połączeń, a w piątek 23 grudnia nie odbyły się aż 5934 loty. Ludzie koczowali na lotniskach, bez możliwości powrotu do domów czy hoteli ze względu na szalejącą zamieć.

Szczególnie duże kłopoty miały linie Southwest Airlines, które odwołały w poniedziałek 26 grudnia ponad 2700 lotów, czyli prawie 70 proc. swoich połączeń zaplanowanych na ten dzień. W związku z ogromnymi utrudnieniami linie telefoniczne firmy były zapchane, a pasażerowie nie mogli uzyskać żadnych informacji na temat możliwej zmiany daty wylotu.

Czytaj też:
Alarmy bombowe na polskich lotniskach. Wiadomo, kto za tym stoi
Czytaj też:
Strajk na lotnisku. Będą utrudnienia