TikTok to znany serwis internetowy, który służy publikowaniu krótkich często zabawnych filmików. Został stworzony przez chińskie przedsiębiorstwo ByteDance 20 września 2016, a dziś używane jest zarówno przez młodsze jak i starsze pokolenia. Narzędzie wykorzystują m.in. marki do promowania własnych produktów.
W ostatnich latach zauważono, że oprogramowanie nie wszystkim się podoba i z tego powodu w niektórych miejscach na świecie zaczęto blokować lub ograniczać TikToka. Nie działa on m.in. w Jordanii. Częściowo zakazany jest m.in. w Nowym Jorku, Belgii czy Tajwanie. W niektórych miejscach, jak np. Nowa Zelandia, TikTok blokowany jest na urządzeniach z dostępem do sieci parlamentarnej ze względu na obawy związane z cyberbezpieczeństwem. Teraz ważny krok podejmuje rząd Nepalu. Przyczyny mogą zaskakiwać.
Nepal blokuje TikToka. Jest zagrożeniem dla rodzin?
Media obiegły informacje o tym, że teraz TikToka blokuje rząd Nepalu. Wszystko przez to, że aplikacja ma mieć szkodliwy wpływ na młodzież i zagrażać tzw. strukturze rodziny. Zdaniem władz oprogramowanie pozwala na publikowanie i oglądanie treści, które zaburzają codzienną harmonię i zakłócają relacje międzyludzkie.
Nepal zdecydował, że łatwiej będzie całkowicie zamknąć aplikację w kraju niż pozbawić jej szkodliwych treści, przez które jest ona przez nich krytykowana.
Regulacje prawne dla firm. Będzie trudniej
Problem będą mieli nie tylko zwykli obywatele, ale też firmy pracujące z wykorzystaniem mediów społecznościowych. W Nepalu wprowadzono regulacje prawne dla takich biznesów.
Z kolei właścicielom portali internetowych wskazano, które treści są szkodliwe i zakazane. Zauważono takie, w których promowane jest wykorzystywanie seksualne, narkotyki czy wiadomości związane z terroryzmem. Sprawa wydaje się poważna, bowiem jak podają zagraniczne media, w Nepalu w ciągu ostatnich czterech lat zarejestrowano ponad 1600 przypadków cyberprzestępczości związanych z TikTokiem.
Czytaj też:
TikTok pokazuje młodym ludziom szkodliwe treści. Te badania szokująCzytaj też:
UE rozpoczyna śledztwo w TikToku i YouTube. Chodzi o bezpieczeństwo dzieci