Pozostanie około 60 punktów, w przypadku których ajenci postanowili prowadzić je na własną rękę. Prędzej czy później zapewne jednak i one przejdą do historii.
Kioski Ruchu. Ponad 100 lat historii
Kioski Ruchu rozpoczęły działalność w 1919 r. za sprawą Jana Stanisława Gebethnera i Jakuba Mortkowicza. Pierwszy kiosk otwarto na Dworcu Głównym w Warszawie, a w niespełna pół roku sieć liczyła już ponad 60 punktów sprzedaży. Do 1935 r. Ruch stał się monopolistą, posiadając 700 kiosków, stoisk i księgarni w całej Polsce.
Prawdziwy rozkwit Ruch przeżywał w czasach PRL. W 1969 r. firma została przekształcona w Zjednoczenie Upowszechniania Prasy i Książki RUCH. W tamtym czasie spółka zajmowała się nie tylko sprzedażą prasy i książek, ale także handlem zagranicznym i promocją kultury polskiej poza krajem.
Problemy finansowe i zmiany właścicielskie
Po transformacji ustrojowej Ruch przeszedł szereg przekształceń. W 2006 r. zadebiutował na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, ale już w 2011 r. firma wycofała się z notowań. Narastające problemy finansowe spowodowały, że w 2019 r. spółkę przejął Alior Bank za symboliczną złotówkę, a następnie Orlen i Grupa PZU.
Mimo obietnic o nowym rozdziale w historii, Ruch generował ogromne straty. W 2022 r. firma zanotowała aż 86,1 mln zł strat. W efekcie spółka zdecydowała się zakończyć działalność, uzasadniając decyzję trudnościami finansowymi oraz spadkiem popytu na tradycyjną prasę.
Czytaj też:
Więcej pieniędzy na L4. Już od stycznia
Likwidacja kiosków i zmierzch prasy papierowej
W 2023 r. Ruch zakończył przyjmowanie zamówień na prenumeratę gazet, a w kwietniu 2024 r. przestał dostarczać prasę do punktów sprzedaży. Głównym powodem była malejąca sprzedaż prasy drukowanej na rzecz wersji cyfrowej.
Symbole minionych epok
Kioski Ruchu przez dekady były stałym elementem polskiego krajobrazu – miejscem, gdzie można było kupić bilety komunikacji miejskiej, gazety, papierosy czy inne drobne artykuły. Zamknięcie sieci oznacza koniec pewnej epoki w historii polskiej prasy i handlu detalicznego.
Czytaj też:
Niemiecki gigant poinformował o zwolnieniach. Pracę straci ponad 8 tys. osób