Przestańmy dyskryminować polskie firmy
Artykuł sponsorowany

Przestańmy dyskryminować polskie firmy

Dodano: 
Karol Skupień, prezes zarządu Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej
Karol Skupień, prezes zarządu Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej 
– Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żebym jako przedsiębiorca wyjechał do Francji czy Niemiec i żeby tamtejszy rząd powiedział mi: dobrze, to dam ci warunki lepsze niż naszym rodzimym przedsiębiorcom. Tylko w Polsce tak jest – mówi Karol Skupień, prezes zarządu Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej.

Podczas debaty o strategii cyfrowej dla Polski wiceminister Dariusz Standerski mówił, że państwo inwestuje już do granic możliwości, a prywatny biznes inwestuje dalej mało. Dlaczego?

Jeśli mówimy o sytuacji, w której państwo wyłącznie inwestuje w zaspokajanie potrzeb obywateli, to taki system już mieliśmy. I jest słusznie minionym systemem. To jest zła droga. Czy sektor prywatny inwestuje za mało? Po pierwsze, inwestuje. Na to minister też zwrócił uwagę. A czy inwestuje dużo, czy mało? To jest już kwestia warunków, jakie stwarza państwo. Jak popatrzymy na system podatkowy i na obciążenia sektora MŚP, to okazuje się, że polscy przedsiębiorcy mają duży problem z inwestowaniem, ponieważ w dziedzinie telekomunikacji, którą akurat reprezentuję, mamy do czynienia z przeregulowaniem, czyli barierami stawianymi przez państwo.

Jakiś przykład?

Załóżmy, że jako prywatny przedsiębiorca zbuduję sieć telekomunikacyjną, licząc na jakieś zyski. To wtedy wchodzi do gry państwo, które mówi mi: Zaraz, zaraz, nie pozwolę wziąć ci od klientów wyższej kwoty za abonament. Dlatego po czymś takim następnym razem się zastanowię, czy w Polsce w ogóle warto inwestować.

Państwo ma bardzo dużo do zrobienia w zrozumieniu naszych barier. W zrozumieniu tego, jak my postrzegamy państwo, jak postrzegamy relacje na linii państwo-przedsiębiorca. W tym zakresie nie ma spójności rządów. Po każdych wyborach mamy zmianę podejścia do przedsiębiorców. Jeden rząd mówi: Teraz będziemy wspierać tych w taki sposób. Opozycja mówi: Nie, źle robicie. Kiedy dochodzi do wyborów, to wszystko się zmienia. Stare wsparcie jest ucinane i pojawia się nowe.

A w telekomunikacji inwestycje są długoletnie. Jeśli mamy zaplanować inwestycję na 10-15 lat, a wiemy, że co 4 lata mamy zupełną zmianę administracji, to inwestycja w takich warunkach jest bardzo trudna. Pierwszym naszym problemem inwestowania jest ta niestabilność systemu prawnego.

Podczas debaty mówił pan, że do dzisiaj występują w Polsce preferencyjne warunki dla zagranicznych podmiotów. Polskie firmy też mogłyby jakiejś inwestycji się podjąć, a są pomijane.

Zdecydowanie tak. Pierwszą sytuacją, w której dyskryminuje się polskich przedsiębiorców, to dyskryminacja ze względu na wielkość. Przykład z branży telekomunikacyjnej. Mamy ogrom polskich przedsiębiorców telekomunikacyjnych. W dziedzinie łączeń stacjonarnych stanowimy 30 proc. rynku. Natomiast to często małe, rozproszone po kraju firmy. Międzynarodowe korporacje to duże podmioty. W przetargu wystarczy preferować wielkość, żeby wyeliminować małych, czyli polskich przedsiębiorców. Zawsze znajdzie się jakieś kryterium, które może dyskryminować i to właśnie widzimy nagminnie w przetargach państwowych. Jest jeszcze drugi problem.

Jaki?

Drugi problem jest już starym problemem, który kolejne rządy omijają. W telekomunikacji zwyczajnie jest preferowana francuska firma. Spadkobierczyni starych, polskich sieci budowanych jeszcze w poprzednim systemie. Ta firma jest zwolniona z opłat za potężną infrastrukturę stawianą przez Polaków. Konkurując z tą firmą na terenie własnego kraju, budując obok niej własną infrastrukturę, musimy już za nią płacić. Jesteśmy dyskryminowani we własnym kraju. Polski rząd, tworząc polskie prawo, dyskryminuje polskich przedsiębiorców względem francuskich. To jest nienormalne. Mija już 20 lat i żaden rząd nie chce podjąć tego wyzwania, żeby zlikwidować tę dyskryminację. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żebym jako przedsiębiorca wyjechał do Francji czy Niemiec i żeby tamtejszy rząd powiedział mi: Dobrze, to dam ci warunki lepsze niż naszym rodzimym przedsiębiorcom. Tylko w Polsce tak jest. Kolejne nasze rządy boją się czegoś z tym zrobić. Mówią, że to jest europejskość. No nie. Rządy muszą przestać się bać wspierać polskie firmy.