Posłowie zagłosowali w sprawie ustawy budżetowej. O jej szczegółach długo mówił minister finansów i gospodarki Andrzej Domański, który już wcześniej wskazał trzy priorytety budżetu na 2026 rok: bezpieczeństwo, inwestycje i wsparcie obywateli przy jednoczesnym zachowaniu stabilności finansów publicznych.
Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu budżetu na 2026 rok – większość opowiedziała się za dalszymi pracami nad dokumentem.
Posłowie zdecydowali o odesłaniu ustawy do dalszych prac
Za ustawą zagłosowało 202 posłów, przeciw było 234, a 5 wstrzymało się od głosu. To oznacza, że zarówno główna ustawa budżetowa jak i ustawa okołobudżetowa zostały skierowane do dalszych prac w Komisji Finansów Publicznych.
Pozostałe komisje sejmowe mają czas do 24 października na przekazanie opinii i propozycji poprawek, a sprawozdanie z całości sejmowa komisja finansów przyjmie do 21 listopada. To kluczowy etap prac nad dokumentem, który wyznaczy ramy finansowe państwa na przyszły rok.
Gorąca sejmowa dyskusja nad budżetem z dawno określonymi stanowiskami
Wniosek o odrzucenie budżetu złożył Klub Prawa i Sprawiedliwości wskazując trzy kluczowe powody. – Suma deficytów trzech budżetów tego rządu to 770 miliardów złotych, a suma długu to bilion 100 miliardów w ciągu zaledwie trzech lat i na to pozwolić nie możemy – ostrzegał Zbigniew Kuźmiuk. Zdaniem posłów PiS rząd nie pilnuje dochodów, które utrzymują się na poziomie zaledwie 600 miliardów złotych, co jest powodem do niepokoju. – Proponujecie państwo spadek realnych płac pracowników sfery budżetowej oraz permanentne niedofinansowanie szpitali – tłumaczył poseł PiS.
Lider Konfederacji, Sławomir Mentzen domagał się oszczędzania: – Mamy najwyższy przyrost długu w całej Unii Europejskiej, rekordowy deficyt, a prognozy wskazują, że w 2029 roku nasz dług wyniesie 75 proc. PKB. Trzeba ciąć wydatki socjalne. Transfery socjalne obecnie stanowią 18 proc. PKB, podczas gdy w Szwecji jest to 11 proc., a w Niemczech 16 proc. – tłumaczył.
– Czy chcecie Polaków tego wsparcia całkowicie pozbawić? Nie wszystkim bowiem powiodło się tak jak panu prezesowi Mentzenowi – stawał w obronie Polaków poseł Sławomir Ćwik z Polski 2050.
Zgodnie z przewidywaniami posłowie Koalicji Obywatelskiej bronili projektu budżetu na 2026 rok: – 248 miliardów złotych na zdrowie, 202 miliardy na obronę narodową, 275 miliardów dla samorządów terytorialnych – wyliczał poseł Marek Sowa, zarzucając kolegom z PiS, że "tylko psują, nic więcej".
– Budżet jest słaby, bo brakuje w nim środków na inwestycje, naukę i badania. Nakłady na rozwój są kompromitująco niskie – mówił poseł Partii Razem Adrian Zandberg. Zapowiedział złożenie poprawek zwiększających finansowanie publicznej ochrony zdrowia i realne podwyżki dla pracowników budżetówki.
Projekt ustawy zakłada wzrost PKB realnie o 3,5 proc., czyli niemal trzykrotnie więcej niż prognozowany wzrost w strefie euro. Wzrost mają napędzać inwestycje przy wsparciu funduszy z KPO. Rząd zakłada również stopniową stabilizację inflacji - średniorocznie ma wynieść 3,0 proc. Stopa bezrobocia ma spaść do 5 proc., a wzrost płac – realnie przekroczyć 3 proc. w 2026 roku. Sejm ma czas na przegłosowanie budżetu do końca stycznia 2026 roku.
Czytaj też:
„Żegnamy drożyznę". Minister finansów przedstawił budżet