Oczekiwania na kolejne podwyżki stóp procentowych, które pojawiają się po publikacji danych o dynamice inflacji i wynagrodzeń wpływają na umocnienie złotego.
"Rosnące płace i inflacja sugerują, że nie jest to koniec, jeśli chodzi o podwyżki stóp procentowych w Polsce. We wtorek około godziny 17 złoty przebił historyczny poziom 3,25 do euro" - powiedział Marcin Bilbin z Pekao SA.
Dariusz Filar powiedział w TVN CNBC, komentując dane GUS, że jeżeli nie nastąpi zmiana w dynamice wynagrodzeń, to RPP będzie musiała reagować, a podwyżka o 25 pkt bazowych może być niewystarczająca, by sprowadzić inflację do celu.
Główny Urząd Statystyczny podał we wtorek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu wzrosły o 4,6 proc. w stosunku do czerwca 2007 roku, a w porównaniu z majem wzrosły o 0,2 proc.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w czerwcu 2008 roku wyniosło 3.215,32 zł, co oznacza, że rok do roku wzrosło o 12, proc., a miesiąc do miesiąca wzrosło o 4,8 proc. - podał GUS.
Na umocnienie złotego wpłynęły również pozytywne dane o deficycie obrotów bieżących.
"Wzrost deficytu będzie wytrącał tempo aprecjacji, rynek boi się przyspieszenia deficytu, ponieważ dane są zgodne z oczekiwaniami, postrzegane są jako w miarę bezpieczne" - powiedział Bilbin.
Deficyt w obrotach bieżących w maju wyniósł 1.602 mln euro wobec deficytu 1.455 mln euro w kwietniu i wobec 1.648,1 mln euro deficytu oczekiwanego przez analityków - podał NBP.
We wtorek zarówno do euro, jak i do złotego osłabił się dolar, który pozostawał pod silną presją danych z USA i wypowiedzi szefa Fed.
"Rynek zastanawia się, czy Fed będzie sygnalizował zacieśnienie polityki monetarnej. Logika podpowiada, że nie jest to dobry czas by podnosić stopy, z drugiej strony przy tym poziomie inflacji presja będzie rosła, Fed będzie najprawdopodobniej kontynuował retorykę mocnego dolara, to generuje zmienność, sprawia, że porusza się krótkoterminowy kapitał" - powiedział Bilbin.
Ben Bernanke, podczas prezentacji raportu dotyczącego gospodarki i polityki monetarnej przed Senacką Komisją Bankową powiedział, iż Fed nie jest pewien, co do kierunku w jakim powinny podążać stopy procentowe ze względu zarówno na wzrost gospodarczy, jak i inflację. Według szefa Fed czynniki, które najbardziej negatywnie wpływają na wzrost gospodarczy umacniają się.
Po danych makroekonomicznych z Polski wzrosły rentowności obligacji.
"Na zamknięciu mieliśmy niższe rentowności niż zaraz po samej publikacji danych, ale z perspektywy całego dnia są to wyższe poziomy. Mieliśmy dziś mocne otwarcie, rentowności spadły o ok. 10 pb, po danych nastąpiło odbicie" - powiedział Robert Hryciuk z BNP Paribas.
"Rynek jest mało płynny, wakacyjny, trudno przewidzieć w jakim pójdzie kierunku. Jutro kluczowe będą dane o inflacji CPI w USA, to podyktuje ruchy na naszych obligacjach" - dodał Hryciuk.
Dane o cenach konsumpcyjnych (CPI) za czerwiec w USA zostaną podane w środę o 14.30.
ab, pap