Warszawa zamraża pensje

Warszawa zamraża pensje

Dodano:   /  Zmieniono: 
photos.com 
Zamrożenie wynagrodzeń i liczby etatów urzędników oraz wstrzymanie naboru na stanowiska wakujące po odchodzących na emeryturę - takie są m.in. plany warszawskiego Ratusza, który z powodu niższych wpływów do budżetu miasta zmuszony został do szukania oszczędności. Ograniczenia mają obowiązywać od początku sierpnia co najmniej do końca 2010 r.

Oszczędności ma przynieść też m.in. ograniczenie wydatków promocyjnych i reprezentacyjnych, zmniejszenie liczby służbowych samochodów, czy wspólne zakupy energii i ubezpieczeń. Na tegorocznym poziomie pozostaną w 2010 r. wydatki bieżące miasta. W przyszłym roku miasto zamierza też mniej wydać na kwartalne nagrody dla urzędników (w br. jest to 58 mln zł) - takie informacje przedstawiła burmistrzom warszawskich dzielnic prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz.

"Tegoroczny budżet uda się zbilansować bez widocznego uszczerbku w wydatkach bieżących i inwestycyjnych, w przyszłym roku nie będzie już tak różowo. Dochody z tytułu podatku od czynności cywilnoprawnych w 2010 r. będą na poziomie z lat 2004-2005, a dochody z PIT na poziomie z roku 2008" - powiedziała burmistrzom Gronkiewicz-Waltz. Według pesymistycznych, opracowanych przez miasto scenariuszy, do 2014 r. w miejskiej kasie może zabraknąć nawet 3 mld zł.

Cięcia wydatków dotkną też stołeczne inwestycje. Na przełomie sierpnia i września ma zostać przygotowana lista inwestycji, których realizacja zostanie odsunięta w czasie. Środki, które były na nie zarezerwowane, mają zostać przeznaczone na realizację tych inwestycji, które otrzymają dofinansowane ze środków Unii Europejskiej.

Prezydent miasta zapewniła jednocześnie, że cięcia nie dotkną wydatków na dziedziny "czułe społecznie", tj. politykę społeczną, ochronę zdrowia i edukację.

Dotychczas Ratusz szukał oszczędności m.in. tnąc wydatki na zakupy materiałów eksploatacyjnych, telefonów komórkowych i ogłoszenia prasowe. Oszczędności przyniosły też przetargi, które udało się rozstrzygnąć taniej niż przewidywały założenia miasta, m.in. na budowę Mostu Północnego. Bliższe wyliczenia dotyczące dalszych cięć wydatków mają być znane w sierpniu.

Na koniec maja, zaplanowane na ten rok przychody miasta zostały zrealizowane w ok. 43 proc. - do miejskiej kasy wpłynęło w tym czasie ok. 4,4 mld zł - o 172 mln zł mniej niż w tym samym okresie ub.r. Według przewidywań miasta, do końca roku wpływy z tytułu podatku PIT i podatku od czynności cywilnoprawnych będą niższe o ok. 350 mln zł. Mniejsze mają być też wpływy ze sprzedaży nieruchomości i prywatyzacji.

Zadłużenie miasta wyniosło w ub.r. 2 mld 260 mln zł, czyli 1,3 tys. zł na jednego mieszkańca. Wskaźnik zadłużenia liczony w stosunku do zrealizowanych dochodów wyniósł 22 proc. Deficyt miejskiego budżetu wyniósł w ub.r. ok. 265 mln zł. Założenia budżetowe na ten rok zakładają, że deficyt wyniesie prawie 2,5 mld zł, ale mimo koniecznych oszczędności, nie będzie zwiększany. Według przedstawionych w piątek założeń do projektu przyszłorocznego budżetu miasta, w 2010 r. będzie on o 10-15 proc. niższy. Źródłami finansowania deficytu budżetowego mają być w głównej mierze środki z emisji obligacji oraz kredytów z międzynarodowych instytucji finansowych. Jeśli sytuacja finansowa miasta nie będzie gorsza od planowanej, wskaźnik zadłużenia na koniec 2010 r. będzie niższy niż 55 proc. planowanych dochodów.

Sesja Rady Warszawy, na której podejmowana będzie decyzja w sprawie zmian w tegorocznym budżecie i w WPI na lata 2009-2013, zaplanowana jest na 17 września.

pap, keb