Książę Liechtensteinu Hans-Adam II w odpowiedzi na żądanie Niemiec, by jego kraj złagodził przepisy o tajemnicy bankowej stwierdził, że Liechtenstein dzięki tajemnicy bankowej uratował w czasie II wojny światowej wielu Żydów. - Niemcy powinni posprzątać u siebie i zastanowić się nad swoją przeszłością - powiedział książę. Wypowiedź ta wywołała ostry protest niemieckich Żydów.
Berlin domaga się od władz w Vaduz odstąpienia od tajemnicy bankowej, twierdząc, że dotychczasowa praktyka umożliwia wielu Niemcom uciekanie tam przed płaceniem podatków. Tymczasem Hans-Adam II przypomniał, że niektórzy Żydzi zdołali kupić sobie bezpieczeństwo w czasach Holokaustu za pieniądze, bezpiecznie zdeponowane w Szwajcarii lub Liechtensteinie. Wyraził też opinię, że zasady tajemnicy były pomocne ludziom, prześladowanym przez rządy komunistyczne "i w dalszym ciągu ratują życie w krajach Trzeciego Świata, rządzonych przez krwawych dyktatorów". Jednocześnie władca Liechtensteinu skrytykował "niewiarygodny bałagan w finansach państwowych", jaki - jego zdaniem - panuje "w Niemczech i wielu innych krajach".
"To kpina z Holokaustu"
Niemiecka społeczność żydowska poczuła się oburzona słowami władcy Liechtensteinu, uznając, że były one kpiną z Holokaustu i tych, którzy zdołali go przeżyć. Przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Stephan Kramer podkreślił, że przedstawianie Liechtensteinu jako państwa, które "litościwie pomagało Żydom" jest historycznie niepoprawne. - Byłoby lepiej, gdyby jego wysokość ustąpił - odpowiedział 64-letniemu księciu Kramer, wypowiadając się dla gazety "Bild".
PAP, arb