Deficyt federalny ma wynieść w tym roku prawie 1,6 biliona dolarów, co oznacza jego potrojenie od zeszłego roku. Stanowiłby on 11,2 proc. PKB. CBO przypisuje to niemal w całości recesji, w wyniku której zmalały dochody podatkowe.
Biuro Budżetu i Zarządzania (OMB) w Białym Domu przewiduje, że wysoki deficyt będzie się utrzymywał przez kilka najbliższych lat - szacuje się go średnio na ponad 800 mln dolarów rocznie do 2019 r. - wskutek powolnego wychodzenia z recesji.
Zmusi to rząd do dalszego zaciągania długu, tak że do 2019 r. wzrośnie on prawdopodobnie do prawie 23 bilionów dolarów. Stanowiłoby to 76,5 proc. PKB - najwyższy odsetek od 1950 roku.
Wszystko na Obamę
Republikańska opozycja wykorzystała podane liczby do kolejnej krytyki administracji Baracka Obamy.
"Amerykanie są głęboko wstrząśnięci eksplozją wydatków i zadłużenia w Waszyngtonie" - powiedział republikański kongresman Paul Ryan z Komisji Budżetowej Izby Reprezentantów.
Zdaniem Republikanów, rosnący deficyt sprawia, że Stanów Zjednoczonych nie stać obecnie na reformę opieki zdrowotnej, która będzie kosztować budżet ponad bilion dolarów.
Administracja polemizuje z tym, twierdząc, że na dłuższą metę reforma jest konieczna, gdyż zmniejszy koszty ochrony zdrowia. Jest to niezbędne do zmniejszenia rosnących wydatków na Medicare i Medicaid - państwowe fundusze ubezpieczeń emerytów i osób biednych.
Według prognoz Białego Domu, PKB ma w tym roku zmniejszyć się jeszcze o 2,8 proc., ale w przyszłym roku wzrosnąć o 2 proc., a w 2011 o 3,8 proc. Bezrobocie w przyszłym roku ma wynieść 9,8 proc.
Wielu ekonomistów uważa te prognozy za zbyt optymistyczne. Ich zdaniem bezrobocie będzie dwucyfrowe, a wzrost deficytu i zadłużenia grozi rozkręceniem spirali inflacyjnej, co zmusi Fed do podniesienia stopy procentowej. To z kolei zahamuje wzrost gospodarki.
pap, keb