Kozłowska zaznaczyła, że gdyby się okazało, że korzystniejszy z powodów finansowych jest kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI), to miasto wzięłoby ten kredyt, zamiast emitować obligacje komunalne. Wyjaśnia, że wiele polskich miast, m.in. takich jak Szczecin, Gdańsk, Katowice, ma kredyty z EBI. Pieniądze z tegorocznych obligacji mają być również przeznaczone na inwestycje. Suma, jaką miasto chce pozyskać, jest o 100 proc. większa od ubiegłorocznej, bo - jak mówi Kozłowska - większy jest deficyt i większe są potrzeby miasta jeśli chodzi o wydatki majątkowe. - Są one o 200 mln wyższe niż planowane na rok 2009 - dodała.
Kozłowska ocenia, że środki na razie nie są miastu "pilnie potrzebne", dlatego emisja obligacji przewidziana jest na drugą połowę roku. W związku z ostrą zimą, wstrzymane są na przykład prace przy inwestycjach drogowych, bo jest za dużo śniegu, by roboty mogły być prowadzone. Miasto wydaje więc mniej pieniędzy, ma mniej płatności. - Trwają jednak prace przygotowawcze do innych inwestycji, procedury przetargowe, trwają termomodernizacje - wyjaśnia Kozłowska. Miasto wydawać będzie w najbliższym czasie środki na zakup 48 nowych autobusów, które zakupiło dzięki dotacji z UE. - Będziemy za nie płacić z zaliczki z programu unijnego, mamy też jeszcze swoje środki - tłumaczy pani skarbnik.
PAP, arb