Chodzi o ukończenie prac nad jednolitym patentem europejskim.
"Europa nie będzie konkurencyjna na świecie, jeśli nie będziemy wspierać innowacji. Tymczasem obecnie procedura uzyskania patentu jest zbyt droga i skomplikowana. Patent europejski ważny w sposób identyczny we wszystkich krajach UE ma kluczowe znaczenie dla wspierania badań i rozwoju oraz stymulowania wzrostu gospodarczego" - oświadczył komisarz ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier. Przekonywał, że propozycja KE - jeśli zostanie zaaprobowana przez kraje członkowskie i Parlament Europejskiej - "jest dobrą wiadomością dla innowatorów w całej Europie, a zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw".
Jak szacuje KE, koszty uzyskania patentu obowiązującego w całej UE są obecnie dziesięciokrotnie wyższe (ok. 20 tys. euro) niż w USA (ok. 1850 euro), czym zniechęcają wynalazców w Europie do ochrony swych wynalazków. Na te wysokie koszty w Europie składają się głownie koszty tłumaczeń. Np. w przypadku rejestracji patentu ważnego w 13 krajach UE koszty tłumaczeń wynoszą aż 14 tys. euro.
Barnier zaproponował, by jednolity patent europejski był oparty na trzyjęzycznym systemie (angielski, francuski i niemiecki) już wykorzystywanym przez Europejski Urząd Patentowy (EPO). Zgodnie z propozycją, np. wynalazca polski będzie mógł zgłosić wniosek patentowy we własnym języku - polskim, a ten będzie następnie tłumaczony i przeanalizowany przez EPO w jednym z trzech języków urzędowych: niemieckim, angielskim lub francuskim.
"Wynalazca włoski, litewski czy polski będzie mógł składać wniosek we własnym języku i za darmo otrzyma tłumaczenie w jednym z tych trzech języków (koszty tłumaczenia zwróci mu EPO)" - powiedział Barnier. Następnie patent, o ile spełnia odpowiednie wymogi, zostanie udzielony i zarejestrowany we wszystkich trzech językach urzędowych. "Koszty patentu chronionego w całej UE spadną do około 700 euro" - zachwalał komisarz.
KE szacuje, że po wejściu w życie jej propozycji, koszty proceduralne patentu, obowiązującego we wszystkich 27 państwach członkowskich UE, nie będą przekraczać 6200 euro, w tym koszty tłumaczenia będą stanowić około 10 proc.
W grudniu 2009 roku państwa członkowskie osiągnęły porozumienie ws. rozporządzenia o utworzeniu patentu UE, przewidującego m.in. utworzenie nowego sądu patentowego w UE. Ówczesne porozumienie nie rozstrzygało jednak kwestii związanych z tłumaczeniami. Hiszpania i Włochy domagały się, by ich języki były uznane za języki urzędowe dla europejskiego patentu. Nie udało się osiągnąć porozumienia w tej sprawie za hiszpańskiej prezydencji i dlatego Barnier, nie kryjąc złości na Hiszpanów, 1 lipca, pierwszego dnia belgijskiej prezydencji w UE, zgłosił nową propozycję opartą na systemie trzech języków.
"Mam nadzieję, że jestem ostatnim komisarzem, który zajmuje się patentem europejskim. Ta kwestia jest w zawieszeniu od 35 lat. To jest nie do zaakceptowania" - powiedział na konferencji prasowej Barnier. Zapewnił, że jest obiektywny i jego francuska narodowość nie ma nic do rzeczy. Natomiast rzeczywistość jest taka, że ogromna większość wniosków patentowych UE jest obecnie składana w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii - stąd wybór tych trzech języków.
Polskie firmy rzadko starają się o ochronę wynalezionej przez siebie technologii na rynku europejskim czy światowym. O ogólnoświatową ochronę w ramach międzynarodowego układu o współpracy patentowej (PCT) w 2005 roku - według danych Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO) - ubiegało się 71 polskich rozwiązań technicznych, wobec 129 węgierskich, 898 hiszpańskich i ponad 1,5 tys. fińskich.
Patent chroni przed bezprawnym wykorzystaniem technologii, daje monopol na określone produkty oraz pozwala zarobić na licencjach.
PP / PAP