Dwudniowe bułgarsko-rosyjskie negocjacje w Warnie były trudne, gdyż strona bułgarska uzależniała podpisanie dokumentu od obniżenia cen dostarczanego jej rosyjskiego gazu. Według przedstawicieli strony bułgarskiej, ich kraj kupuje rosyjski gaz po cenach wyższych niż inni unijni partnerzy Rosji m.in. Niemcy. Po podpisaniu dokumentu premier Borysow oświadczył, że udało się wynegocjować obniżenie cen, nie podał jednak o ile. Nie będzie również firm-pośredników między rosyjskim gigantem Gazpromem a bułgarskim monopolistą Bułgargazem. Premier dodał, że ich obecność jest jednym z powodów wysokich cen gazu.
"Mapa drogowa" jest szczegółowym harmonogramem techniczno-ekonomicznej ekspertyzy kosztów i opłacalności projektu na jego bułgarskim odcinku ze wskazaniem konkretnych terminów wykonania każdego zadania. Zgodnie z dokumentem w lutym 2011 r. po zakończeniu biznesowej analizy zostanie powołana spółka, która zajmie się ustaleniem trasy, budową i eksploatacją bułgarskiego odcinka gazociągu. Według szacunków strony bułgarskiej będzie on kosztować 835 mln dolarów.
South Stream ma liczyć 900 km. Gaz z Rosji będzie nim przesyłany po dnie Morza Czarnego do Bułgarii, gdzie będzie rozdzielany na dwie nitki: północną - do Austrii i Słowenii przez Serbię i Węgry oraz południową - do Włoch przez Grecję. Jego przepustowość wyniesie 63 mld metrów sześciennych gazu rocznie. W początkowej fazie negocjacji Bułgaria stała na stanowisku, że dla South Stream mają być zbudowane oddzielne rury, nie będące częścią krajowego systemu gazociągowego. Ostatnio stanowisko to uległo zmianie i według Borysowa nowymi rurami będzie przesyłany tranzyt na północ, a przez bułgarską sieć tranzytową - 17 mld m sześciennych dla Grecji, co ma zapewnić krajowi dodatkowe przychody.
PAP, arb