Fedak nie chce by emerytura zależała "od giełdy czyli od hazardu"

Fedak nie chce by emerytura zależała "od giełdy czyli od hazardu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jolanta Fedak (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Zamierzam wrócić do projektu zmian w systemie emerytalnym. Chodzi o to, by ubezpieczeni mogli wybierać, czy chcą należeć do Otwartych Funduszy Emerytalnych, czy tylko do ZUS - zapowiedziała minister pracy Jolanta Fedak. Minister pracy chodziło o, przygotowane przez jej resort, założenia do zmian w ustawie o emeryturach kapitałowych, które konsultowała prawie pół roku, ale kilka tygodni temu wycofała.
W tym samym czasie pojawił się projekt przygotowany przez zespół szefa doradców premiera, ministra Michała Boniego. Zakłada on m.in. wprowadzenie tzw. subfunduszy A (inwestujących dynamicznie, głównie w akcje) i subfunduszy C (tzw. bezpiecznych, inwestujących przede wszystkim w obligacje). Efektywność funduszy emerytalnych ma być porównywana w oparciu o zewnętrzną stopę referencyjną, czyli wskaźnik oparty na indeksach wybranych instrumentów finansowych na rynkach polskim i zagranicznym. Projekt zespołu Boniego zakłada też obniżenie opłat na rzecz OFE z 3,5 proc. do 2,3 proc. oraz ograniczenie przez OFE akwizycji. Nie ma w nim natomiast mowy ani o możliwości wychodzenia z OFE przez osoby do nich należące, ani o nieprzystępowaniu do OFE przez rozpoczynających pracę zawodową, ani o ograniczeniu składki przekazywanej do OFE z 7,3 proc. do 3 proc. O wszystkim tym była natomiast mowa w założeniach przygotowanych przez resort pracy.

Zdaniem Fedak projekt zespołu Boniego nie zapewni należycie przyszłym emerytom bezpieczeństwa finansowego. - Muszą oni przede wszystkim wiedzieć, na jakich zasadach będą im wypłacane emerytury i od czego będzie zależała ich wysokość - podkreśliła minister. Dodała, że Polska jest krajem, w którym stale spada tzw. stopa zastąpienia czyli relacja wysokości emerytury do ostatniej płacy. Dziś wynosi ona ok. 70 proc., ale za ok. 30 lat może to być zaledwie ok. 23 proc. - Znając takie symulacje, ludzie powinni mieć możliwość podjęcia decyzji, czy chcą uczestniczyć w systemie kapitałowym i należeć do OFE, czy nie. Poza tym tylko to spowoduje, że w warunkach rynkowych fundusze emerytalne rzeczywiście zaczną ze sobą konkurować. Inaczej trudno będzie je do tego zmusić - powiedziała Fedak.

Minister pracy zaznaczyła, że "przyjmowane przez twórców reformy emerytalnej sprzed 10 lat założenie, że grając na giełdzie pieniędzmi gromadzonymi na przyszłą emeryturę wszyscy ubezpieczeni wygrają, jest nieuprawnione". - Na giełdzie jedni muszą przegrać, żeby inni mogli wygrać. Jedni będą więc mieli emerytury wysokie, a inni niskie - ostrzegała minister. I dodała, że nie można oszukiwać ubezpieczonych i mówić im, że ich emerytury będą zależały od długości pracy czy wysokości wynagrodzenia. - Jedna trzecia przyszłej emerytury będzie bowiem uzależniona od giełdy, a więc od hazardu - podkreśliła minister.

PAP, arb