Pawlak podkreślił, że system emerytalny składający się z trzech komponentów może funkcjonować dobrze tylko wtedy, gdy sytuacja finansowa kraju jest dobra. - Gdyby ten system był finansowany z nadwyżki, to można by zrozumieć te duże transfery, ale jeżeli jest on finansowany z długu, to sytuacja wygląda tak, że bierzemy pożyczkę w jednym okienku, wpłacamy na konto w drugim okienku i liczymy, że z tego będzie jakaś emerytura, a przecież długi te trzeba kiedyś spłacić - dodał Pawlak.
Rząd zadecydował o zmianach w finansowaniu Otwartych Funduszy Emerytalnych. Składka przekazywana z ZUS do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., a potem będzie stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Zgodnie z przyjętym przez rząd projektem pieniądze, które zamiast trafić do OFE, pozostaną w ZUS, pójdą na specjalne indywidualne subkonta. Zasady dziedziczenia pieniędzy na subkontach w ZUS będą takie same, jak w OFE. Środki te będą też waloryzowane o wskaźnik wzrostu gospodarczego z ostatnich pięciu lat i inflacji. Rząd chce, by zmiany weszły w życie od 1 maja.
PAP, arb