Francja zapłaci za pomoc dla Grecji 15-mld długiem

Francja zapłaci za pomoc dla Grecji 15-mld długiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Stock xchng.hu 
Zgromadzenie Narodowe, niższa izba francuskiego parlamentu, zaakceptowało program pomocy eurogrupy dla Grecji. Jednocześnie deputowani przyjęli program wzmocnienia dyscypliny budżetowej przewidujący podwyższenie podatków.

Po dwudniowej debacie Zgromadzenie Narodowe zatwierdziło francuski udział w przyjętym 21 lipca przez kraje strefy euro drugim programie ratunkowym dla zagrożonej bankructwem Grecji. Program ten opiewa na 109 mld euro, do której to kwoty ma dołożyć się jeszcze sektor prywatny w  wysokości nawet 50 mld euro.

Według rządu Francois Fillona, plan pomocy Atenom podniesie francuski dług publiczny w ciągu kolejnych trzech lat o 15 miliardów euro. Za  zatwierdzeniem planu opowiedziała się rządząca centroprawica prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego z Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP).

Socjaliści woleliby euroobligacje

W głosowaniu wstrzymała się główna siła opozycyjna - Partia Socjalistyczna (PS). Przeciw planowi wypowiedzieli się Zieloni i  radykalna lewica.

W trakcie debaty w Zgromadzeniu przedstawiciele rządu wyrazili nadzieję, że Francja będzie pierwszym krajem, którego parlament zatwierdzi drugi pakiet dla Grecji. Z kolei jeden z liderów socjalistów Francois Hollande podkreślił, że ostatni plan pomocy dla Grecji jest "niewystarczający". Inni deputowani PS wskazywali, że skutecznym pomysłem uchronienia Grecji od niewypłacalności byłyby euroobligacje. Na  ich emisję nie zgodzono się jednak podczas spotkania 16 sierpnia niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Sarkozy'ego.

Francuskiemu udziałowi w pomocy dla Grecji sprzeciwia się zdecydowanie pozostający poza parlamentem nacjonalistyczny Front Narodowy pod wodzą Marine Le Pen. We wtorek podczas debaty w  Zgromadzeniu Narodowym działacze tej partii urządzili w Paryżu happening, podczas którego wrzucali do Sekwany fałszywe banknoty o  nominale 500 euro. Chcieli w ten sposób pokazać, że pomoc dla Greków oznacza, ich zdaniem, marnowanie pieniędzy podatników.

W ramach poprawek do tegorocznego budżetu francuscy deputowani przyjęli także w środę kontrowersyjny plan wzmocnienia dyscypliny finansów państwa. Ma on przynieść kasie państwa dodatkowe 12 mld euro do  końca 2012 r., w tym 1 mld jeszcze w tym roku.

Bogaci zapłacą więcej

Rządowy projekt zaciskania pasa przewiduje dodatkowe obciążenia fiskalne, szczególnie w stosunku do zamożnych Francuzów. Deputowani przyjęli projekt wprowadzenia dodatkowego podatku od luksusowych hoteli. Rozszerzyli też na większą grupę mieszkańców podatek od zysków ze  sprzedaży nieruchomości. Centroprawicowy rząd zapowiedział ostatnio, że  od przyszłego roku wprowadzi nowy podatek w wysokości 3 proc. od  dochodów osób zarabiających powyżej 500 tys. euro rocznie.

Według premiera Fillona, dzięki planowi rygoryzmu budżetowego bliżej będzie do osiągnięcia celu, jakim pozostaje zredukowanie francuskiego deficytu budżetowego z poziomu obecnych około 6 proc. PKB do 3 proc. w  2013 r.

W trakcie debaty parlamentarnej socjalistyczna opozycja skrytykowała rządowy projekt dyscypliny budżetowej jako niespójny i zbyt łagodny dla  najzamożniejszych obywateli.

Projekt korekty tegorocznego budżetu, wraz z punktem o pomocy dla  Grecji, ma trafić w czwartek pod głosowanie w Senacie. Jeśli, jak można oczekiwać, zostanie wtedy zaakceptowany bez zmian, oznacza to jego definitywne przyjęcie.

Dług publiczny Francji wynosi obecnie 85 proc. PKB, czyli ponad 1,6 bln euro. Deficyt budżetowy w końcu ubiegłego roku wyniósł 7,1 proc. PKB.

pap, em