Kraje, które blokują porozumienie, argumentowały, że państwowe zakazy doprowadzą do "fragmentaryzacji" wewnętrznego rynku UE. Jednak - jak zauważył komisarz UE ds. zdrowia John Dalli - rynek pod tym względem "już teraz nie jest jednolity", bo zakazy takie ustanowiło 10 krajów UE. Komisarz nie sprecyzował, o które chodzi.
Dotychczas oponentami propozycji w sprawie GMO były: Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Hiszpania oraz Belgia. Poza skutkami dla rynku wewnętrznego wskazywały one na możliwe obiekcje ze strony światowych partnerów handlowych UE. Prezydencja duńska miała jednak nadzieję złamać opór tzw. mniejszości blokującej nowe przepisy, bo zmieniła propozycję Komisji Europejskiej. Duńczycy zaproponowali zmiany w procedurze ustanawiania zakazu GMO, zezwalając krajom UE na umowy z firmami rejestrującymi GMO (zakaz upraw mógłby być negocjowany w firmą, która chce wprowadzić GMO na dany rynek). W przypadku braku takiej umowy, decyzja w sprawie ewentualnego zakazu byłaby podejmowana na poziomie UE. Z drugiej strony prezydencja rozszerzyła listę możliwych powodów do zakazania upraw GMO przez kraj UE - dodała m.in. utratę bioróżnorodności oraz zagrożenie dla lokalnych tradycyjnych farm.
Rozmowy w sprawie GMO trwają na forum UE od 2010 r.
PAP, arb