Jak wyjaśnił ekspert z Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie, żywność wytwarzana w systemach jakości tym przede wszystkim różni się od żywności wytwarzanej na skalę masową, że nie zawiera substancji dodatkowych, na przykład takich, które zwiększają wydajność produktu. - W takiej produkcji z kilograma mięsa można uzyskać mniej niż kilogram gotowego produktu, natomiast w produkcji masowej można osiągnąć dodatkowe efekty poprzez obróbkę technologiczną i zastosowanie substancji dodatkowych - powiedział.
Kiełbasa lisiecka, jałowcowa, myśliwska, kabanosy, oscypek, bryndza podhalańska, wiśnia nadwiślańska i wielkopolski ser smażony to niektóre produkty wytwarzane zgodnie z systemami jakości żywności. Są to produkty z wyższej półki sklepowej, droższe, oznaczone specjalnymi logotypami.
21 milionów złotych wsparcia
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ocenia, że rolnicy, którzy wytwarzają taką żywność, są zmuszeni ponosić zwiększone koszty, dlatego wspiera ich w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007-2013. - Dotychczas z takiej pomocy skorzystało 16 tys. rolników, a na kolejnych zainteresowanych czeka jeszcze ponad 21 mln zł - informuje. Wsparcie dotyczy rolników uczestniczących w systemach "Chronione Nazwy Pochodzenia i Chronione Oznaczenia Geograficzne oraz Gwarantowane Tradycyjne Specjalności", "Integrowana Produkcja", "Jakość-Tradycja" oraz "Produkcja ekologiczna". Droga do uzyskania takiego wsparcia rozpoczyna się od złożenia w ARiMR wniosku o przyznanie pomocy.
"Substancje dodatkowe nie szkodzą"
Jak powiedział Gębczyński, stan dzisiejszej wiedzy i badań nie wskazuje na to, aby substancje dodatkowe dozwolone do stosowania w żywności miały negatywny wpływ na organizm człowieka. Zaznaczył, że każda taka substancja jest przebadana i zatwierdzona przez ministra zdrowia. - Skoro te substancje są dopuszczone rozporządzeniem ministra zdrowia w określonych dawkach, to znaczy, że są bezpieczne - zapewnił. Jak wyjaśnił, zagrożenie dla zdrowia może stworzyć jedynie produkt, w którym taka substancja została niewłaściwie wykorzystana albo skonsumowana przez nas w nadmiarze.
Zauważył jednak, że niektóre substancje dodatkowe, nawet zastosowane w dopuszczalnych dawkach, mogą działać drażniąco na osoby z problemami alergicznymi. Jego zdaniem, żywność wytworzona w oparciu o systemy jakości jest pod tym względem bezpieczniejsza, ale nie oznacza to, że żywność z masowej produkcji jest niebezpieczna. - Każda żywność wytworzona zgodnie z regułami sztuki i poddana odpowiedniemu nadzorowi jest bezpieczna - podkreślił. Ocenił, że trudno jest też jednoznacznie stwierdzić, czy składniki naturalne znajdujące się w żywności mają większą wartość niż substancje nienaturalnego pochodzenia. - One są często identyczne - powiedział.
"Nie" dla chipsów i kolorowych napojów
Mimo to - zauważył - zwiększa się przeświadczenie społeczeństwa o większej wartości składników naturalnego pochodzenia i rośnie liczba konsumentów żywności wysokiej jakości. Jak wyjaśnił, sięganie po produkty z logotypem wynika także z chęci sprawienia sobie przyjemności: tej zmysłowej, ale także psychologicznej. - Jemy nie tylko po to, żeby zaspokoić potrzeby energetyczne czy uzupełnić składniki budulcowe. Niektórym samopoczucie poprawia myśl, że spożywają żywność, którą uważają za lepszą, bo wytworzoną tradycyjnymi, naturalnymi metodami - powiedział.
Czy jest to przekonanie prawdziwe, nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć. - Nauka robi postępy, zmieniają się poglądy. Substancje, które dawniej uznawaliśmy za szkodliwe, teraz oceniamy inaczej: uważamy, że niektóre z nich mogą przynosić pozytywne efekty. Wiemy już coraz więcej, ale ciągle jeszcze nie wszystko - podkreślił. - Oczywiście należy odżywiać się żywnością różnorodną, nie tylko kolorowymi napojami i chipsami - zaznaczył.
ja, PAP