Rozenek zaznaczył, że Ruch Palikota zachęca polityków wszystkich partii do tego, by poszli w jego ślady i również przyłączyli do, zawiązanej kilka dni temu w Gdańsku, antyatomowej koalicji "Zielony front", w skład której weszły organizacje pozarządowe i ekologiczne, eksperci, a także politycy.
- Nawet jeśli wasze partie głoszą politykę atomową, macie prawo do własnego głosu. Jesteście samodzielnymi przedstawicielami osób, które głosowały na was. Zachęcamy was do tego, żeby odważnie stanąć po stronie "Zielonego frontu", sprzeciwić się głupocie rządzących, sprzeciwić się koncepcji budowy w naszym kraju elektrowni atomowej - zachęcał Rozenek.
Zarzucił rządowi, że zamiast prowadzić rzetelną debatę ze społeczeństwem na temat energetyki atomowej, organizuje propagandową akcję na rzecz atomu. Nawiązał w ten sposób m.in. do rozpoczętej przez resort gospodarki kampanii "Poznaj atom. Porozmawiajmy o Polsce z energią".
"Chcemy referendum"
- Postawiono nas pod ścianą i powiedziano: zafundujemy wam elektrownię atomową. Ruch Palikota się na to nie zgadza, będziemy zmierzać do tego, aby w tej sprawie odbyło się ogólnonarodowe referendum - oświadczył Rozenek.
- Ruch Palikota rzuca wyzwanie wszystkim tym, którzy twierdzą, że atom jest opłacalny, jest szansą dla Polski - stwierdził Rozenek. - Jesteśmy przygotowani merytorycznie do dyskusji, jesteśmy w stanie każdego przekonać, że tak nie jest - zapewnił.
"Wszystkie cywilizowane kraje wyłączają reaktory"
Zdaniem Rozenka elektrownie atomowe to "rozwiązanie schyłkowe". - Wszystkie cywilizowane kraje współczesne wychodzą z programów atomowych, wyłączają reaktory - powiedział. Zaznaczył, że jest to spowodowane kwestiami bezpieczeństwa. Przypomniał, że przed rokiem - 11 marca 2011 r. - w wyniku trzęsienia ziemi i tsunami doszło do najpoważniejszej na świecie od lat katastrofy dwóch reaktorów w elektrowni Fukushima. Jak powiedział, koszty usuwania wszystkich szkód tej katastrofy są szacowane od 400 do nawet 800 mld dolarów.
Alternatywa dla projektu polityki energetycznej państwa
Beata Maciejewska z Zielonych poinformowała, że w kwietniu uczestnicy "Zielonego Frontu" zamierzają zorganizować w Sejmie debatę na temat energetyki atomowej. Z kolei Dariusz Szwed również z Zielonych zapowiedział, że razem z Ruchem Palikota w czerwcu przedstawią alternatywny do rządowego projekt polityki energetycznej państwa. Jak poinformował, projekt ten przygotowała fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju.
Elektrownię jądrową w Polsce ma budować koncern energetyczny PGE. Rozważane są trzy lokalizacje: Gąski (Zachodniopomorskie) oraz Choczewo i Żarnowiec (Pomorskie). Ostateczna decyzja lokalizacyjna ma zapaść do końca 2013 r. Według planów rządu budowa obiektu ma ruszyć w 2016 r. i zakończyć się w 2020 r. Planowane są dwie elektrownie o mocy 3 000 MW każda. Przewidywany koszt inwestycji to mniej więcej 3 mld euro za 1 000 MW.
W zaktualizowanej na początku lutego strategii PGE na lata 2012-2035 przewidziano, że uruchomienie pierwszego bloku energetycznego nastąpi nie wcześniej niż w 2020 r. i nie później niż w 2025 r.
Pod koniec kwietnia 2011 r., półtora miesiąca po awarii w Fukushimie w sondażu CBOS 53 proc. respondentów opowiedziało się przeciwko budowie elektrowni jądrowej. W sierpniu 2011 r. w badaniu TNS OBOP przeciwko było 51 proc.
is, PAP