SLD chce, żeby za utrzymanie dzieci płacił rząd

SLD chce, żeby za utrzymanie dzieci płacił rząd

Dodano:   /  Zmieniono: 
SLD chce przenieść koszty utrzymania dzieci z samorządów na budżet centralny (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
SLD chce, by gminy otrzymywały dotacje z budżetu państwa w wysokości 50 proc. kosztów utrzymania dziecka do lat trzech w żłobku lub klubie dziecięcym. W przypadku dziecka niepełnosprawnego byłoby to 70 proc. To pierwsza propozycja z pakietu Sojuszu dla młodych.

Jak zapowiedziała wiceprzewodnicząca SLD Paulina Piechna-Więckiewicz, projekt ustawy w tej sprawie ma być gotowy do końca listopada. A 13 października w Lublinie ruszyć mają konsultacje społeczne w sprawie tej propozycji Sojuszu. Wiceszefowa SLD wyjaśniła, że jest to pierwsza część zapowiedzianego przez partię pakietu dla młodych. - Problem zapewnienia opieki dzieciom do lat trzech jest bardzo istotny dla młodych ludzi, wymaga on od nich podejmowania często trudnych życiowych decyzji - przekonywała.

Dlatego - jak mówiła - Sojusz chce, by gminy otrzymywały dotację celową z budżetu państwa w wysokości 50 proc. kosztów utrzymania w żłobku, czy klubie dziecięcym dziecka do lat trzech. W przypadku dziecka niepełnosprawnego, wymagającego szczególnej opieki, powinno to być 70 proc. Piechna-Więckiewicz zaznaczyła, że dotację celową powinny wspomagać programy, które pozwolą sfinansować kupno, adaptację lub remonty budynków, czy pomieszczeń niezbędnych do zwiększenia liczby miejsc dla dzieci do lat trzech.

Sojusz - podkreśliła wiceszefowa partii - chciałby, aby dzięki "wspomożeniu samorządów" obniżono opłaty za opiekę nad małymi dziećmi. - Rzecznik Praw Dziecka zwracał w zeszłym roku uwagę na to, że te opłaty są po prostu za wysokie - mówiła Piechna-Więckiewicz. Jak dodała, niektóre gminy chciały 1000 zł opłaty stałej. - Chcielibyśmy, aby w ciągu dwóch lat 80 tys. dzieci do lat trzech było objętych opieką zinstytucjonalizowaną - mówiła wiceszefowa SLD. Dzięki temu - jak zaznaczyła - zamiast korzystać ze świadczeń socjalnych, kobiety będą mogły kontynuować pracę i zarabiać. - Pozostawanie w domu to ma być prawo, a nie konieczność - oceniła.

Odnosząc się do możliwych źródeł finansowania takiego rozwiązania, dr Wojciech Szewko, członek zarządu SLD, przekonywał, że strata budżetu państwa z tytułu niepłacenia przez 80 tys. osób - które muszą opiekować się dziećmi - najniższej składki podatku PIT przekracza 600 mln zł. - Jeżeli założymy, że te osoby otrzymują najniższe wynagrodzenie, to strata budżetu państwa tylko i wyłącznie z tytułu niepłacenia przez te osoby podatku PIT to jest 300 mln zł - wyliczał Szewko.

Piechna-Więckiewicz podkreślała, że koszt utrzymania jednego miejsca w żłobku to około 1200 zł. A liczba dzieci oczekujących na miejsce w żłobku wynosi 2000 w Krakowie; 1200 w Gdańsku; 1700 w Poznaniu; 5614 w Warszawie - wyliczała. - To jest 10 tys. rodziców, którzy nie podejmą pracy w tym roku, ponieważ (w żłobkach - PAP) zabrakło miejsc dla ich dzieci - zaznaczyła wiceszefowa SLD.

jl, PAP