Sąd Najwyższy w amerykańskim stanie Iowa orzekł, że jeśli seksowność sekretarki sprawia, iż "trwałość związku małżeńskiego jej szefa jest zagrożona", wówczas pracodawca ma prawo zwolnić z pracy kobietę - odnotowuje "Rzeczpospolita".
Sąd zajął się problemem po tym jak 53-letni dentysta zwolnił z pracy 32-letnią asystentkę, która - jak twierdził - ubierała się w wyzywający sposób. Po pewnym czasie dentysta zaczął wymieniać osobiste esemesy z kobietą, co w pewnym momencie odkryła jego żona. Małżonkowie uznali wówczas, że asystentka zagraża ich małżeństwu - i kobieta została zwolniona.
W tym momencie zwolniona asystentka wniosła sprawę do sądu twierdząc, że padła ofiarą dyskryminacji ze względu na płeć. Sędzia stwierdził jednak iż w przypadku, gdy pracownica jest atrakcyjna na tyle, że pracodawca nie jest w stanie skupić się na pracy a ponadto jego małżeństwo jest zagrożone, wówczas ma prawo rozwiązać ze swoją podwładną stosunek pracy. Nie ma przy tym znaczenia, czy pracownica rzeczywiście chce go uwieść.
"Rzeczpospolita", arb
W tym momencie zwolniona asystentka wniosła sprawę do sądu twierdząc, że padła ofiarą dyskryminacji ze względu na płeć. Sędzia stwierdził jednak iż w przypadku, gdy pracownica jest atrakcyjna na tyle, że pracodawca nie jest w stanie skupić się na pracy a ponadto jego małżeństwo jest zagrożone, wówczas ma prawo rozwiązać ze swoją podwładną stosunek pracy. Nie ma przy tym znaczenia, czy pracownica rzeczywiście chce go uwieść.
"Rzeczpospolita", arb