Wcześniej Inspekcja Handlowa, która na zlecenie UOKiK badała m.in. jakość wybranych produktów, podawała wyniki badań bez nazw producentów czy adresów nieuczciwych sklepów. Podawała jedynie informacje ogólne - np. o tym, że prawie połowa napojów alkoholowych sprzedawanych w placówkach gastronomicznych nie spełnia wymagań jakościowych. W opinii Banasińskiego, Urząd od roku wnikliwie monitoruje umowy zawierane między przedsiębiorcami a konsumentami.
"Do tej pory akcją tą objęliśmy firmy działające na następujących rynkach: turystycznym, nieruchomości, bankowym, telewizji kablowych, telekomunikacyjnych. Skontrolowane zostały też wzorce umowne stosowane przez konsorcja argentyńskie" - powiedział Banasiński.
Zdaniem prezesa, podawanie do publicznej wiadomości nazw nieuczciwych i nierzetelnych firm będzie dla nich dotkliwą karą.
"Liczę się z pozwami przeciwko urzędowi. Podobna groźba zaistniała już, gdy podaliśmy do publicznej wiadomości nazwy nierzetelnych deweloperów" - powiedział. Jednak - jak zapewnił - żadna firma nie zdecydowała się na otwarte wystąpienie przeciwko Urzędowi". Po wejściu do UE Polska wejdzie do unijnego systemu informowania o produktach niebezpiecznych Rapex. Na razie, wraz z innymi krajami kandydującymi, należymy do systemu szybkiego powiadamiania o produktach niebezpiecznych Trapex, będącego odpowiednikiem unijnego systemu. Ponadto UOKiK informuje na bieżąco konsumentów o znajdujących się na naszym rynku produktach niebezpiecznych.
"Po akcesji wiele zmieni się w tym zakresie; Urząd będzie nadal wpisywał do publicznego rejestru produkty niebezpieczne. Tych produktów będzie prawdopodobnie więcej" - ocenia prezes.
Zgodnie z przepisami UE, Polska jest zobowiązana do informowania Komisji Europejskiej o wszystkich przypadkach wycofania produktów z obrotu lub ograniczenia obrotu nimi, jeżeli mogą one również być dostępne na rynku Wspólnoty.
sg, pap