Iran po raz kolejny zagroził blokadą cieśniny Ormuz. Jest ona strategicznie ważna, ponieważ przebiega przez nią szlak transportowy 30 proc. światowych zapasów ropy naftowej. Groźby Teheranu są odpowiedzią na zapowiadane przez USA zaostrzenie sankcji gospodarczych nałożonych na Iran, które mają wejść w życie 2 maja. Jednym z głównych założeń sankcji jest embargo na import irańskiej ropy do krajów współpracujących ze Stanami Zjednoczonymi.
Strategiczna cieśnina Ormuz
Cieśnina Ormuz łączy Zatokę Perską z Oceanem Indyjskim. Przepływają przez nią tankowce transportujące ropę naftową z Iranu, Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Dostawy z regionu GULF stanowią jedną trzecią całkowitych dostaw ropy trafiającej na zagraniczne rynki.
Eksperci uważają, że krótkotrwała blokada cieśniny nie powinna wpłynąć na znaczny wzrost cen ropy naftowej na światowych rynkach. Wynika to z faktu, że kraje posiadają zapasy strategiczne surowca. Jeżeli jednak blokada będzie się przedłużać ceny ropy, a co za tym idzie, ceny paliwa mogą zacząć rosnąć. Nie wiadomo jednak czy groźby Iranu są realne, czy mają jedynie stanowić punkt w negocjacjach z USA. Nie wiadomo także, jak na potencjalną blokadę zareagują inne kraje eksportujące surowiec z regionu Zatoki Perskiej.
Czytaj też:
USA żądają izolacji gospodarczej Iranu