W oficjalnym profilu facebookowym banku BNP Paribas trwa dość niecodzienna przepychanka słowna między bankiem, a jednym z klientów. Przepychanka, która nie dość, że pokazuje absurd komunikacji na linii klient-firma w czasach rozwiniętych social mediów, to obnaża także przygotowanie do reagowania na kryzys wśród struktur BNP Paribas. Jak informuje portal Business Insider Polska, Pan Marcin Kowalski twierdzi, że bank „zgubił” jego przelew na kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Pieniądze miały trafić na konto jego firmy z konta zagranicznej centrali. Bank tłumaczy, że po fuzji BNP Paribas z Raiffeisenem, którego firma Pana Marcina była klientem, doszło do zmiany kodu SWIFT. To właśnie podanie niewłaściwego kodu służącego do identyfikacji kont przy przelewach międzynarodowych miało dojść do zatrzymania przelewu.
„W związku z ostatnim etapem przejęcia podstawowej działalności Raiffeisen Bank Polska, Bank BNP Paribas za pośrednictwem odpowiednich kanałów komunikacji (bankowość internetowa, mailing, korespondencja listowna) z wyprzedzeniem informował klientów o planowanym ujednoliceniu systemów bankowych, w tym o zmianie kodu SWIFT dla klientów dawnego Raiffeisen Bank Polska” – napisał bank w odpowiedzi na pytanie Business Insider Polska.
Sam pokrzywdzony twierdzi, że jest przekonany, że żadnej tego typu korespondencji nie otrzymał. Na pewno nie było takiej w formie listownej. „Załóżmy nawet, że bank faktycznie poinformował nas i informacja ta nam umknęła. Dlaczego zatem przelew nie został cofnięty? Z komunikatu SWIFT wynika, że bank pośredniczący zweryfikował kod SWIFT, przyjął przelew do realizacji i wykonał go. Gdyby SWIFT był nieaktywny, przelew wróciłby do banku, z którego przelew został zainicjowany - tymczasem to się nie stało” – dodał Kowalski.
Czytaj też:
Uważaj na oszustów. Kolejne próby wyłudzenia pieniędzy z kont bankowych