Z analizy sprawozdań finansowych złożonych do Państwowej Komisji Wyborczej wynika, że komitet Małgorzaty Kidawy-Błońskiej wydał na kampanię prezydencką 7,8 mln zł – podaje Konkret24. Przypomnijmy – ostatecznie, po zmianie terminu wyborów z 10 maja na 28 czerwca, kandydatkę KO na prezydenta zastąpił Rafał Trzaskowski i to prezydent Warszawy dostał się do drugiej tury wyborów, gdzie ostatecznie przegrał z Andrzejem Dudą.
Na drugim miejscu znalazł się komitet Szymona Hołowni, który na działania kampanijne wydał prawie 7,5 mln zł. Ostatnie miejsce na podium zajął komitet Władysława Kosiniaka-Kamysza (ponad 5,2 mln zł). Na kolejnych pozycjach uplasowały się: komitet Roberta Biedronia – 2,4 mln zł; Krzysztofa Bosaka – 1,99 mln zł; Stanisława Żółtka – 262,2 tys. zł; Waldemara Witkowskiego – 185,8 tys. zł i Marka Jakubiaka – 27,1 tys. zł.
Jest jednak „ale”
Jednocześnie Konkret24 zaznacza, że termin na złożenie sprawozdań minął 28 września, a do 29 września PKW nie otrzymała sprawozdań komitetów wyborczych Pawła Tanajno i Mirosława Piotrowskiego. Co ciekawe, komitety wyborcze Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego na złożenie sprawozdań mają czas do 12 października, czyli do trzech miesięcy od przeprowadzenia drugiej tury wyborów prezydenckich.
Małgorzata Kidawa-Błońska, Robert Biedroń, Waldemar Witkowski oraz Władysław Kosiniak-Kamysz niemal wszystkie środki (ponad 90 proc.) do wykorzystania w kampanii zawdzięczali wpłatom z obowiązkowego partyjnego funduszu wyborczego tworzonego w celu finansowania kampanii (kolejno fundusz wyborczy PO, fundusz SLD, fundusz Unii Pracy oraz fundusz PSL) – relacjonuje Konkret24. Wspomniane źródło informuje również, że jedynie Szymon Hołownia i Marek Jakubiak środki na kampanię pozyskali wyłącznie dzięki wyborcom.
Czytaj też:
Czarzasty nazwał szefa MEN „homofobicznym świrem”. Minister odpowiada