Niedawno bardzo głośno było o dofinansowaniu z państwowego Funduszu Wsparcia Kultury. Ogromne kwoty miały trafić do celebrytów i twórców disco-polo. Po tym, jak sprawa została nagłośniona, a część niedoszłych beneficjentów zaczęła się pokrętnie tłumaczyć, Ministerstwo Kultury zablokowało wypłacanie środków. Teraz cierpią na tym instytucje, którym tego typu dopłaty faktycznie się należały.
Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, w Ministerstwie Kultury trwa zamieszanie przy weryfikacji wniosków w ramach Funduszu Wsparcia Kultury. Po tym, jak wokół środków Ministerstwa Kultury rozpętała się burza medialna i na jaw wyszła lista osób, które pierwotnie miały otrzymać wsparcie, teraz resort niezwykle precyzyjnie sprawdza podania o dofinansowanie. Niektórzy mówią już o paraliżu. Według opublikowanej 13 listopada listy, pieniądze mieli otrzymać jednak nie tylko celebryci, czy wątpliwej jakości „gwiazdy”, ale także instytucje, którym tego typu środki byłyby niezwykle potrzebne. Na największe sumy, bo aż po 4 mln zł mogły liczyć teatry muzyczne – im. Danuty Baduszkowej w Gdyni i warszawska Roma.
– Resort kultury wstrzymał wypłaty przyznanych dofinansowań i tak jest do dziś – powiedziała „DGP” Aleksandra Borowiak, rzeczniczka Teatru Muzycznego w Gdyni.
Fundusz Wsparcia Kultury. Pieniądze zamrożone
Jednak burza wokół wypłaty środków przyniosła dwa efekty. Pierwszym z nich było zablokowanie wypłat dla osób, które na liście nigdy nie powinny się znaleźć, drugi to brak przelewów dla instytucji, które nie budzą wątpliwości. Przez tę sytuację na wypłatę czeka np. Teatr Kwadrat, który miał otrzymać 3,6 mln zł – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
– Liczyliśmy, że skoro dotacje dla instytucji kultury, jak nasza, nie budziły kontrowersji, to nasz wniosek zostanie zweryfikowany w pierwszej kolejności. Ale wciąż czekamy i nie mamy żadnych informacji poza medialnymi – powiedział „DGP” dyrektor Teatru Kwadrat Andrzej Nejman.
Sytuacja teatrów jest o tyle poważna, że ze względu na wybuch epidemii zostały one niemal całkowicie pozbawione możliwości zarobku. Jak wylicza dyrektor warszawskiego Teatru Syrena, który rocznie otrzymuje od miasta wsparcie w wysokości 4 mln zł, ze sprzedaży biletów teatr potrafi zasilić kasę kwotą około 4-5 mln zł. Jednak tylko, gdy sprzedaż przebiega normalnie, a nie tak, jak w tym roku.
Czytaj też:
RMF FM: Obniżono kwoty dotacji z Funduszu Wsparcia Kultury