Wczoraj Sejm odrzucił poprawkę Senatu, która miała podnieść emerytury i renty o 70 zł i utrzymał podwyżkę na poziomie 50 zł. Dziś ustawę waloryzującą świadczenia podpisał prezydent Andrzej Duda. Oznacza to, że już od 1 marca emeryci i renciści dostaną wypłaty wyższe o 4,24 proc.
9 lutego Rada Ministrów przyjęła bowiem wskaźnik waloryzacji rent i emerytur w roku 2021 na poziomie 104,24 proc. Od 1 marca najniższa emerytura oraz renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wyniesie 1 250,88 zł. Waloryzacji podlegać ma również podstawa wymiaru świadczenia z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. W przypadku najniższej renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy byłoby to 937,5 zł
Największa podwyżka od 10 lat? Tak, ale...
Rządzący chwalą się, że jest to największa podwyżka świadczeń od ponad dekady. Jest to prawda, ale należy również zwrócić uwagę na poziom inflacji, z którym należy porównywać tego typu podwyżki. Obecnie, według danych Eurostatu inflacja w Polsce wynosi 3,6 proc., czyli jest nieznacznie niższa niż poziom podwyżki emerytur i rent. Realnie więc świadczeniobiorcy nie odczują za bardzo wyższych wpływów na konta.
Według prognoz rządu koszt waloryzacji przy wskaźniku 104,24 proc. ma wynieść 10,6 mld zł. Gwarantowana podwyżka ma objąć ok. 10 proc. świadczeniobiorców. Waloryzacja dokonywana jest co do zasady corocznie, 1 marca.
Czytaj też:
Emeryci i renciści dostaną o 50 zł więcej. Rząd zwaloryzował świadczenia