Warszawa bierze się za hulajnogi elektryczne. Karę może dostać też użytkownik

Warszawa bierze się za hulajnogi elektryczne. Karę może dostać też użytkownik

Hulajnoga elektryczna, zdj. ilustracyjne
Hulajnoga elektryczna, zdj. ilustracyjneŹródło:Shutterstock / YuryKara
Nieprawidłowo zaparkowane hulajnogi elektryczne będą w Warszawie usuwane na koszt firmy – dowiedziała się Gazeta Wyborcza. Nowe przepisy mogą operatorów słono kosztować.

W rozpoczętym właśnie tygodniu ma się odbyć sesja Rady Warszawy, na której przegłosowane mają zostać m.in. nowe przepisy dotyczące hulajnóg elektrycznych. Wśród nich znajduje się zapis o przerzuceniu kosztów usuwania źle zaparkowanych urządzeń na koszt ich właściciela. Nowe regulacje mogą uderzyć operatorów po kieszeni – informuje „Gazeta Wyborcza”.

Hulajnogi elektryczne zaśmiecają miasto

Problem jest większy, niż może się wydawać. W teorii od maja obowiązują nowe przepisy, które nakazują pozostawianie hulajnóg w wyznaczonych miejscach, a jeśli takich nie ma, to przy krawędzi, po zewnętrznej stronie chodnika. Jednak każdy, kto od tego czasu przemieszczał się po mieście, wie, że przepisy są martwe. Nadal pojazdy porzucane są w przypadkowych miejscach.

Dla osób zdrowych i pełnosprawnych jest to najwyżej lekko frustrujące. Są jednak jeszcze inni mieszkańcy miasta, dla których może to stanowić nawet zagrożenie dla zdrowia, lub całkowicie uniemożliwić przemieszczanie.

– Wszystko, co na ciągach komunikacyjnych jest niespodziewane, jest dla nas olbrzymią przeszkodą. Jeśli kiedyś normalnie daną drogą chodziliśmy, a teraz stoi tam na przykład barierka, to jest to dezorganizujące i frustrujące – mówiła nam w marcu Małgorzata Pacholec, dyrektor Instytutu Tyflologicznego Polskiego Związku Niewidomych. – Podobnie jest np. z hulajnogami elektrycznymi pozostawionymi w losowych miejscach – dodała dyrektor PZN.

Źle zaparkowane hulajnogi trafiają do magazynu

O wprowadzenia nowych przepisów z chodników usunięto już ponad 500 pojazdów – dowiedziała się „Gazeta Wyborcza”. Trafiają one do magazynów Zarządu Dróg Miejskich. Problem w tym, że właściciel musi zapłacić dopiero wtedy, gdy chce hulajnogę odzyskać. Kończy się to tym, że pojazdy zalegają w magazynach, gdyż firmom zwyczajnie się to nie opłaca. Nowe przepisy, nad którymi będzie głosować Rada Warszawy, mają sprawić, że operator będzie obciążony opłatą już w momencie usunięcia pojazdu. Zapłaci więc raz, a później ponownie, jeśli będzie chciał hulajnogę odzyskać.

Koszt usunięcia pojazdu wyceniono każdorazowo na 123 zł. Każdy dzień jej przechowywania w magazynie to dodatkowe 23 zł. Koszt zostanie przerzucony na firmę wypożyczającą hulajnogę, chyba że wskaże ona konkretnego użytkownika, który nieprawidłowo zaparkował urządzenie.

Zarząd Dróg Miejskich ma jednak jeszcze inną propozycję dla firm. Chodzi o dzierżawę miejsce, które staną się parkingami dla e-hulanóg.

– Spotykamy się z firmami hulajnogowymi, żeby ustalić zasady. Zanosi się na to, że zaczną partycypować w kosztach parkowania tych pojazdów. Chcemy zbudować w kilku miejscach większe parkingi, np. na bulwarach wiślanych, wydzierżawić te tereny firmom odpłatnie. W zamian za to hulajnogi będą mogły parkować przy stojakach dla rowerów, których jest w mieście kilka tysięcy – powiedział GW dyrektor ZDM Łukasz Puchalski.

Czytaj też:
Rowery i hulajnogi będą mieć tablice rejestracyjne? Jest stanowisko ministerstwa