„Pozwałem bank” – mówi coraz więcej niezadowolonych kredytobiorców. I wygrywają

„Pozwałem bank” – mówi coraz więcej niezadowolonych kredytobiorców. I wygrywają

Sędziowie mają odpowiedzieć, czy umowy frankowe można uzupełniać kursem średnim NBP
Sędziowie mają odpowiedzieć, czy umowy frankowe można uzupełniać kursem średnim NBPŹródło:Shutterstock
Tylko w I kwartale do polskich sądów rejonowych i okręgowych napłynęło 14 630 spraw dotyczących hipotek walutowych. Niezadowoleni kredytobiorcy czują się coraz pewniej – i słusznie, bo w 90 proc. spraw wygrywają w pierwszej instancji.

Kredytobiorcy frankowi i banki czekają na uchwałę Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, która ma rozstrzygnąć sześć wątpliwych kwestii i ujednolicić orzecznictwo w całym kraju. Tyle tylko, że ogłoszenie uchwały było dwukrotnie przekładane. Za pierwszym razem powodem była pandemia, za drugim skład ogłosił, że w ostatniej chwili sędziowie doszli do wniosku, że przed wydaniem decyzji chcą zasięgnąć opinii kilku instytucji. Czy wczesną jesienią uda się wreszcie ogłosić uchwałę i czy jej treść będzie wnosiła jakąś istotną wartość do sporów, czy też okaże się próbą zadowolenia dwóch stron i w efekcie o niczym nie przesądzi?

Świat nie zamarł w oczekiwaniu na uchwałę SN

O ile jeszcze kilka miesięcy temu sądy bardzo liczyły na stanowisko SN, to przecież nie mogą w nieskończoność odwlekać wydawania wyroków w oczekiwaniu na tę uchwałę – tym bardziej że nie wiadomo przecież, jaka będzie jej wartość. Nie dość więc, że wydają wyroki, to jeszcze coraz częściej w wyrokach tych wyraźnie widać pewną wspólną linię. To ważne, bo sąd to nie loteria, w której w podobnych sprawach mogą zapaść różne rozstrzygnięcia.

90 proc. wyroków jest korzystnych dla kredytobiorców. Nie ma wprawdzie oficjalnej bazy wyroków „frankowych”, ale wokandę monitoruje kancelaria Votum Robin Lawyers. Z danych wynika, że 193 wyroków (w zdecydowanej większości nieprawomocnych), do których udało się dotrzeć, aż 180, czyli 93 proc., było korzystnych dla frankowiczów. 13 spraw (7 proc.) wygrały banki. Żaden wyrok nie został w czerwcu uchylony. Zapadło 12 wyroków prawomocnych, wszystkie korzystne dla kredytobiorców – wylicza „Rzeczpospolita”.

„Odfrankowienie” coraz rzadziej

Rośnie również odsetek wyroków stwierdzających nieważność umów frankowych. W czerwcu były 152 takie orzeczenia, co stanowi 85 proc. spośród wygranych przez klientów spraw. Coraz rzadziej sądy zobowiązują banki do tzw. odfrankowania, czyli podtrzymują umowę kredytową z przewalutowaniem kredytu po kursie z dnia jego zaciągnięcia i utrzymaniem stawki LIBOR.

Każdy korzystny dla kredytobiorcy wyrok zachęca do wstąpienia na drogę prawną innych, którym kredyt frankowy nadmiernie uwiera. Z danych Związku Banków Polskich wynika, że od początku roku liczba toczących się postępowań sądowych przeciwko bankom w sprawie hipotek frankowych urosła o około 12 tys. i na koniec kwietnia było ich w sądach 51 tys. Dla porównania: na koniec 2020 roku było ich 37 tys.

Tendencję tę potwierdza Ministerstwo Sprawiedliwości, które odnotowuje nowe sprawy, nie uwzględnia natomiast rozstrzygniętych. Z danych resortu wynika, że tylko w I kwartale do polskich sądów rejonowych i okręgowych napłynęło 14 630 spraw dotyczących hipotek walutowych. To nowy rekord, liczba ta jest wyższa niż w IV kwartale 2020 r. o jedną piątą.

Czytaj też:
Problem frankowiczów. „Możliwe są tylko dwa rozwiązania”

Opracowała:
Źródło: Rzeczpospolita