Pracodawcy nie poradzą sobie bez pracowników z Ukrainy. Nawet bez wojny było coraz trudniej

Pracodawcy nie poradzą sobie bez pracowników z Ukrainy. Nawet bez wojny było coraz trudniej

Praca
Praca Źródło: Newspix.pl / Stanislaw Krzywy/Newspix.pl
W 2014 roku, gdy trwały na Ukrainie działania wojenne, nie nastąpił masowy odpływ ukraińskich pracowników. Agencje pracy nie spodziewają się, by w razie zaognienia sytuacji tym razem miało być inaczej. I oby się nie myliły, bo już dziś brakuje rąk do pracy. Pod względem zapotrzebowania na pracowników tak gorącego stycznia nie było od początku pandemii, mówi Tomas Bogdevic z Gremi Personal.

Widmo konfliktu zbrojnego na Ukrainie niepokoi nawet tych przedsiębiorców, którzy na wschodnim rynku nigdy nie działali i działać nie zamierzają. Dziś tak wiele zakładów pracy uzależnionych jest od obecności pracowników z Ukrainy, że gdyby z dnia na dzień nawet 20 czy 30 proc. mężczyzn dostało powołanie do wojska, to wiele firm miałoby poważny problem kadrowy. Zapytaliśmy trzy agencje pracy, czy w ostatnich tygodniach dostrzegają większą ostrożność Ukraińców w podejmowaniu decyzji o podjęciu pracy w Polsce i czy pracodawcy boją się scenariusza, w którym zacznie brakować rąk do pracy.

Coraz więcej pracowników z zagranicy

Według danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców, w ubiegłym roku 198 tys. cudzoziemców otrzymało zezwolenie na pobyt czasowy w Polsce. W 2020 roku grupa ta liczyła 144 tys. osób, a w 2019 roku – 139 tys.