Były niemiecki kanclerz traci współpracowników. Wszystko przez współpracę z Putinem

Były niemiecki kanclerz traci współpracowników. Wszystko przez współpracę z Putinem

Były kanclerz traci współpracowników
Były kanclerz traci współpracowników Źródło:Wikimedia Commons
Czterech pracowników zatrudnionych w biurze byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schrödera złożyło rezygnację - podają niemieckie media. Odejścia te to efekt braku odcięcia się przez Schrödera od Władimira Putina.

Jak informuje „Hannoversche Allgemeine Zeitung” byli już pracownicy berlińskiego biura Gerharda Schrödera zdecydowali się na odejście w związku z faktem, iż „były kanclerz nadal stoi przy prezydencie Rosji i sprawuje swoje funkcje w rosyjskim lobby gazowym”.

Wśród czterech pracowników, którzy odeszli z pracy jest Albrecht Funk, który przez ponad 20 lat zarządzał biurem Schrödera i pisał byłemu szefowi rządu przemówienia. Funk miał doradzać swojemu dotychczasowemu szefowi, by odciął się od działań Władimira Putina.

Schröder nie rezygnuje

Schröder w dniu ataku Rosji na Ukrainę napisał w serwisie LinkedIn, iż „wojna i związane z nią cierpienia narodu na Ukrainie muszą być jak najszybciej zakończone. To jest odpowiedzialność rosyjskiego rządu”. Unikał jednak słów takich jak „atak”, czy „inwazja”, a jeszcze przed samą inwazją oskarżał Ukrainę o „grzechotanie szabelką”. Wydaje się również, że kanclerz nie ma zamiaru zrezygnować ze stanowisk w rosyjskich firmach energetycznych do czego namawiają go ważni politycy SPD, partii, której przez lata przewodził i osiągał z nią duże sukcesy (zwycięstwo w wyborach w 1998 roku, które zakończyło 16-letnią erę Helmuta Kohla, ponowna wygrana w 2002 roku). Przypomnijmy, że krótko po odejściu ze stanowiska kanclerza w 2005 roku Schröder objął stanowisko w radzie nadzorczej konsorcjum Nord Stream, budującego gazociąg rosyjsko-niemiecki. Tymczasem zaledwie kilka tygodni wcześniej – jeszcze jako kanclerz – podpisał z Rosją umowę o budowie gazociągu, który pod dnem Bałtyku omija m.in. Polskę i Ukrainę. Obecnie Schröder jest przewodniczącym Komitetu Akcjonariuszy Nord Stream AG i przewodniczącym Rady Dyrektorów Nord Stream 2 AG, a także przewodniczącym rady nadzorczej rosyjskiego państwowego koncernu energetycznego Rosnieft. W czerwcu ma zostać członkiem rady nadzorczej Gazpromu.

Jako byłemu kanclerzowi Schröderowi przysługuje biuro z personelem na koszt budżetu państwa. O tym co stanie się z "pustym" biurem byłego szefa rządu zdecyduje kanclerz Olaf Scholz. Nie można wykluczyć, że zostanie ono zlikwidowane. Jak podał kilka dni temu „Die Welt”, koszt zatrudnienia personelu w biurze Schrödera to 407 tys. euro rocznie.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Władimir Putin straci ważne odznaczenie. Taką decyzję podjął MKOL