Jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób, które bardzo mocno zaangażowały się od pierwszych dni w wojnę na Ukrainie, jest Sean Penn. Amerykański aktor, znany z roli w takich filmach, jak "Rzeka tajemnic", czy "Cienka czerwona linia", dwukrotny zdobywca Oscara, osobiście odwiedził Ukrainę i pomagał w ewakuacji ludności cywilnej. Od tygodni apeluje także o pomoc humanitarną i wojskową dla broniących się przed rosyjską agresją. Aktor zamieścił na swoim Twitterze wpis, który jego zdaniem pokazuje sposób na rozwiązanie konfliktu.
Ukraina potrzebuje myśliwców
„Według jednego ze źródeł, 2 szwadrony myśliwców F-15 lub F-16 dla ukraińskiej armii (to 12 samolotów z technologią lepszą od rosyjskich MiG-ów i SU), które pozwoliłyby na szybki, trzytygodniowy trening, kosztowałby sektor prywatny około 300 milionów dolarów. Należy dodać jeszcze 200 milionów dolarów na pociski i obronę przeciwrakietową. To łącznie 500 milionów” – wylicza aktor, który bardzo mocno zaangażował się w wojnę na Ukrainie.
Aktor otwarcie twierdzi także, że jest to kwota, którą mógłby wyłożyć nawet jeden człowiek. Na pierwszy rzut oka wyda się to bowiem dużo, ale niektóry dysponują takimi kwotami od ręki. „Jeden miliarder mógłby zakończyć tę wojnę na Ukrainie. Oczywiście są jeszcze koszty związane z uzbrojeniem, czy utrzymaniem pasów startowych” – dodał.
Myśliwce dla Ukrainy
Temat dostarczenia samolotów dla ukraińskiej armii ciągnie się od tygodni. Prezydent Wołodymyr Zełenski prosił NATO o dostarczenie MiG-ów, które są w posiadaniu państw członkowskich. Takimi maszynami potrafią bowiem latać ukraińscy piloci. Pomysł Seana Penna ma właśnie tę wadę, że dostarczenie amerykańskich maszyn przez wiele tygodni byłoby nieskuteczne. Piloci musieliby bowiem przejść kurs ich pilotażu. Nawet gdyby go ukończyli, to trudno spodziewać się, ze na nowym sprzęcie byliby bardziej skuteczni.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Połowa Polaków za interwencją NATO w Ukrainie. Bugaj dla „Wprost”: to emocje