W czwartek minie 11 tygodni od rozpoczęcia ataku Rosji na Ukrainę. Atak ten wywołał niemal natychmiastową reakcję świata, wiele państw zdecydowało o wprowadzeniu sankcji wobec Moskwy. Wśród nich znalazła się Japonia, która jeszcze w marcu wprowadziła pierwsze restrykcje. Zdecydowano m.in. o zamrożeniu aktywów prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina i członków jego rodziny.
We wtorek japoński rząd zdecydował o rozszerzeniu sankcji na Rosję. Jak informuje za agencją Jiji Press CNN, Japonia rozszerzyła zakaz eksportu na 71 powiązanych z Rosją organizacji, w tym producentów i instytuty badawcze.
Sankcje indywidualne wobec 141 osób
Nowe japońskie sankcje indywidualne wymierzone są w ośmiu obywateli Rosji i 133 członków samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej we wschodniej Ukrainie. Wśród osób, których aktywa zamrożono jest rosyjski premier Michaił Miszustin.
– Jesteśmy wyjątkowo zszokowani, widząc dewastację, głęboki kryzys humanitarny i kompletne zniszczenie każdego ukraińskiego miasta, które stało się ofiarą rosyjskiej agresji – powiedział Hirokazu Matsuno, główny sekretarz japońskiego rządu. – Wraz z państwami grupy G7 będziemy pracować nad zwiększeniem presji na Rosję – dodał.
W poniedziałek po wideokonferencji przywódców grupy G7 premier Japonii Fumio Kishida – jak podaje Polska Agencja Prasowa – zapowiedział stopniowe odejście Japonii od importu ropy naftowej z Rosji. Japoński premier – jak przypomina CNN – znalazł się liście osób objętych rosyjskimi kontrsankcjami wobec Japonii, wskutek czego ma zakaz wjazdu do Rosji.
Raport Wojna na Ukrainie
Czytaj też:
Brytyjski wywiad wprost o największym błędzie Rosjan. Dlatego Putin przegrywa na Ukrainie?