Wątpliwości Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) dotyczą czterech rodzajów ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi (ufk), które między grudniem 2015 roku a majem 2019 roku oferowała AXA Życie Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. (w zeszłym roku firma została przejęta przez Grupę UNIQA). Zastrzeżenia wzbudziły postanowienia umowne określające sposób naliczania opłat dystrybucyjnych i alokacyjnych. Są to opłaty wstępne, które w założeniu miały pokryć koszty związane z akwizycją, reklamą, prowizjami pośredników, przygotowaniem umów itp. Opłaty te były tak skonstruowane, że zniechęcały konsumentów do rozwiązania umowy w pierwszych latach jej trwania.
Wysokie opłaty miały zniechęcać do zerwania umowy
W pierwszym roku polisy ich wysokość wynosiła od 60 do 100 proc. składki podstawowej m.in. w zależności od wieku ubezpieczonego. Dla niektórych produktów także w drugim roku spółka potrącała sobie z tego tytułu 50 proc. wpłaconych pieniędzy, a w kolejnych latach – 5 proc. Niezależnie od tego AXA pobierała kilka innych opłat, np. administracyjną, transakcyjną, za zarządzanie czy za ryzyko ubezpieczeniowe.
– Konsument ma prawo w każdej chwili, z zachowaniem okresu wypowiedzenia, rozwiązać umowę ubezpieczenia na życie z ufk. Przedsiębiorca nie może utrudniać mu takiej decyzji np. wprowadzając opłaty, które czynią odstąpienie od umowy nieopłacalnym. Groźba utraty całości lub większości zgromadzonych pieniędzy jest faktycznym ograniczeniem ustawowego prawa konsumenta – podkreśla Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
UOKiK przypomina, że przed kilkoma laty głośno było o tzw. opłatach likwidacyjnych pobieranych przez ubezpieczycieli, gdy konsumenci chcieli rozwiązać polisy z ufk przed terminem. W niektórych przypadkach oznaczało to utratę wszystkich oszczędności klientów. Takie postanowienia w umowach były uznawane za abuzywne i wpisywane do rejestru klauzul niedozwolonych. Prezes UOKiK zobowiązał wówczas zakłady ubezpieczeń, w tym AXA Życie TU (w decyzji z 2015 roku oraz porozumieniu z 2016 roku) do znaczącego obniżenia opłat likwidacyjnych.
– Towarzystwa ubezpieczeniowe nie mogą przerzucać na konsumentów kosztów, które powinny być zaliczane do ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej. Opłaty dystrybucyjne i alokacyjne stosowane przez firmę AXA po zakwestionowaniu opłat likwidacyjnych miały podobny do nich cel – zniechęcenie konsumentów do wypowiedzenia umowy w pierwszych latach jej trwania. To niedopuszczalne – mówi Chróstny.
Ponad 10 mln zł kary
Szef UOKiK za stosowanie klauzuli niedozwolonej nałożył na spółkę karę ponad 10 mln zł. Ponadto, firma musi poinformować konsumentów (listownie, na swojej stronie internetowej oraz na Facebooku) o decyzji Urzędu i jej skutkach, czyli o tym, że zakwestionowane klauzule należy traktować tak, jakby ich nie było w umowie. Po uprawomocnieniu się decyzji poszkodowani będą się mogli na nią powoływać w sądzie przy dochodzeniu roszczeń. Decyzja jest nieprawomocna, spółce przysługuje odwołanie do sądu.
Czytaj też:
Ubezpieczenie telefonu – czy warto? Kiedy może się przydać?