Podczas swojego dzisiejszego wystąpienia prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński odniósł się do przyjętych wczoraj przez Sejm wakacji kredytowych, czyli rozwiązania będącego częścią rządowego programu pomocy dla kredytobiorców (izba niższa parlamentu zaakceptowała większość wprowadzonych przez Senat poprawek). Szef Banku Centralnego określił wakacje kredytowe jako „wspaniały prezent od rządu”, dowodząc jednak w swojej wypowiedzi, że nie jest orędownikiem tego rozwiązania w przyjętej wersji.
Glapiński o wakacjach kredytowych
– Według mnie – jako jednego z trzech organów NBP – wakacje kredytowe działają trochę w innym kierunku niż nasze zacieśnianie. Ale – jako obywatele – rozumiemy, też, że mogą być obywatele w trudnej sytuacji, którzy wymagają takiej pomocy, takiego urlopu. Zgłaszaliśmy uwagi, by urlop otrzymały osoby, które mają problemy ze spłatą, ale nie wszyscy, bo tam są też bogaci, którzy takiego urlopu nie potrzebują – powiedział Glapiński.
Jeszcze przed przyjęciem wakacji kredytowych przez Sejm, media (m.in. Business Insider Polska) informowały, że bankowcy będą próbowali przekonać parlamentarzystów do modyfikacji pomocy kredytobiorcom, a konkretnie do ograniczenia dostępu do wakacji kredytowych, tak by wsparcie otrzymali faktycznie go potrzebujący. Poza NBP orędownikiem takiego rozwiązania była m.in. Komisja Nadzoru Finansowego.
Tymczasem ostateczny los wprowadzenia wakacji kredytowych zależy już tylko od podpisu prezydenta. Możliwość skorzystania z rozwiązania będą miały osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny na własny cel mieszkaniowy w złotych. Będą one mogły wnioskować o cztery miesiące wakacji kredytowych w tym roku (po dwa miesiące w III i IV kwartale) i po jednym miesiącu w każdym kwartale 2023 roku.
Czytaj też:
„W Polsce recesji się nie spodziewamy”. Prezes NBP uspokaja