Węgiel uratuje afgańską gospodarkę?

Węgiel uratuje afgańską gospodarkę?

Afganistan
Afganistan Źródło:Pxhere
Rok po przejęciu władzy talibowie nie kryją, że za sprawą znaczącego zwiększenia eksportu węgla liczą na ożywienie zrujnowanej gospodarki Afganistanu. W działających głównie na północy kraju kopalniach pracują nawet 8-letnie dzieci.

Dzięki globalnemu wzrostowi cen towarów w czasie wojny na Ukrainie i zakłóceń związanych z pandemią, w afgańskich kopalniach węgla biznes kwitnie – pisze Financial Times. Dla rządzących Afganistanem talibów to nadzieja na ożywienie zrujnowanej międzynarodową izolacją i sankcjami gospodarki.

Mija właśnie rok od wycofania się amerykańskich wojsk z Afganistanu. Niemal natychmiast doszło do obalenia przez talibów wspieranego przez Zachód rządu i przejęcia władzy. Wywołało to konsekwencje m.in. na niwie gospodarki, która skurczyła się o ok. 20 proc. Był to efekt wstrzymania pomocy międzynarodowej, która składała się nawet na trzy czwarte afgańskiego budżetu za poprzednich rządów.

Talibowie postawili na eksport węgla

W celu ratowania gospodarki talibowie postawili m.in. na znaczące zwiększenie eksportu węgla, na bok odsuwając kwestie środowiskowe (poprzedni rząd rozpoczął prace nad zieloną transformacją). Większość surowca trafia do Kabulu, a następnie do Pakistanu, skąd z kolei częściowo trafia do Chin. – Taliban miał szczęście, że cena węgla natychmiast wzrosła po ich przybyciu – mówi cytowany przez Financial Times 60-letni Malang, który pomaga w przewozie węgla.

Cytowany przez gazetę David Mansfield, autor raportu poświęconego handlu transgranicznemu pod rządami talibów, szacuje, że od czasu przejęcia władzy przez talibów, eksport węgla do Pakistanu podwoił się do ok. 4 mln ton rocznie. Mansfield zwraca uwagę, że jak na razie talibowie wykazali się zaskakującą skutecznością w kontrolowaniu handlu i rozprawili się z z szerzącym się przekupstwem i przemytem. Według eksperta nie tylko zwiększyło to dochody, ale pozwoliło im skonsolidować władzę, uniemożliwiając regionalnym watażkom i frakcjom posiadanie niezależnych źródeł dochodów.

Financial Times zwraca uwagę, że obfite bogactwa mineralne Afganistanu od dawna kuszą rządy i inwestorów. Gazeta przywołuje dane z których wynika, że całkowita wartość rezerw – od litu po kamienie szlachetne – wynosi nawet miliard dolarów. Tyle, że lata niestabilności w kraju wpłynęły również na ograniczenie poszukiwania i wydobycia. Na stosunkowo niewielką działalność wydobywczą zwraca uwagę Nooruddin Azizi, minister handlu Afganistanu. W jednym z wywiadów Azizi zdradził, że Kabul prowadzi rozmowy m.in. z inwestorami z Chin, Rosji i innych krajów, aby zawrzeć umowy dotyczące górnictwa i paliw kopalnych. Zastrzegł jednak, że nie sfinalizowano jeszcze żadnych dużych międzynarodowych umów.

Pracują nawet 8-latkowie

Według afgańskiego resortu górnictwa obecnie funkcjonuje 17 z 80 kopalń węgla, głównie na północy kraju. Wśród nich kopalnie w Nahrajnie w prowincji Baghlan w północno-wschodnim Afganistanie. Wśród dziesiątek pracujących tam mężczyzn połowa to nastolatkowie, a węgiel ładują na osły (przenoszą je do ciężarówek udających się do Kabulu) nawet 8-latkowie (z powodu trudnej sytuacji gospodarczej uczniowie musieli przerwać naukę w szkołach).

Wszyscy ciężko pracują za skromną płacę, nie mając sprzętu ochronnego. Jak jednak mówi 14-letni Atiqullah (w kopalni pracuje od 8. roku życia) „w Afganistanie bez tej pracy nie byłoby nic”. Rzecznik resortu górnictwa Esmatullah Burhan obiecuje, że zwiększenie zagranicznych inwestycji i technologii doprowadzi do poprawy warunków pracy i doprowadzi do ograniczenia zadań wykonywanych przez najmłodszych.

Czytaj też:
Jak Amerykanie posiekali na kawałki szefa Al-Kaidy. „Latający miecz” uderzył precyzyjnie

Źródło: Financial Times