Syria: Wpłynął pierwszy statek z ukraińskim zbożem

Syria: Wpłynął pierwszy statek z ukraińskim zbożem

Zboże
Zboże Źródło:Wikimedia Commons
Pierwszy statek przewożący ukraińskie zboże zacumował we wtorek w porcie Tartus w Syrii - poinformowała agencja Reutera, powołując się na zdjęcia satelitarne.

Pływający pod banderą Sierra Leone statek Razoni – mający na pokładzie 26 tys. ton kukurydzy – wypłynął z Odessy 1 sierpnia w ramach umowy o wznowieniu ukraińskiego eksportu zbóż. Planowo statek miał dokonań rozładunku w pogrążonym w kryzysie gospodarczym Libanie do czego ostatecznie nie doszło, gdyż – jak podaje Reuters – pierwotny nabywca odmówił przyjęcia dostawy z powodu wątpliwości co do jakości zboża. W tej sytuacji Razoni popłynął do Turcji, dokując w Mersin 11 sierpnia i rozładowując tam część ładunku kukurydzy. Lokalizacja statku w ostatnich dniach nie była jasna, ponieważ na pokładzie był wyłączony transponder.

Ukraińskie zboże w Syrii

Tymczasem we wtorek rano zdjęcia satelitarne z Planet Labs PBC pokazały Razoni w porcie Tartus w Syrii. Źródło żeglugowe potwierdziło, że statek zadokował tam, a załoga zamierza rozładować kolejną część ładunku kukurydzy.

Ministerstwo transportu Ukrainy poinformowało w ostatnich dniach, że „nie ponosi odpowiedzialności za statek i ładunek po opuszczeniu Ukrainy i po wejściu statku do portu zagranicznego”.

Ukraina należy do największych eksporterów zbóż na świecie. W lipcu Ukraina i Rosja zawarły z Turcją i ONZ porozumienie dotyczące odblokowania eksportu zboża z Ukrainy, aby złagodzić globalny kryzys żywnościowy i obniżyć ceny towarów spożywczych, które wzrosły z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Ukraina – jak przypomina Reuters – oskarżyła wcześniej Syrię o import co najmniej 150 tys. ton zboża, które, jak twierdził Kijów, zostało splądrowane z ukraińskich magazynów po rosyjskie inwazji w lutym br. Rosja zaprzeczyła kradzieży ukraińskiego zboża. Ukraina zerwała w czerwcu stosunki dyplomatyczne z Syrią po uznaniu przez ten kraj niepodległości wschodnich regionów Ługańska i Doniecka.

Czytaj też:
Czy zabraknie chleba? Bez gwarancji dostaw prądu może być różnie