Czy zabraknie chleba? Bez gwarancji dostaw prądu może być różnie

Czy zabraknie chleba? Bez gwarancji dostaw prądu może być różnie

Pieczywo
Pieczywo Źródło: Shutterstock / StudioRoehl
– Jak jednak branża spożywcza ma wyprodukować żywność, skoro grożą nam braki w dostępie do prądu czy gazu? Jeśli staną piece, nie będzie produkcji, a co za tym idzie zabraknie podstawowego produktu, jakim jest pieczywo – mówi Jacek Górecki, prezes Stowarzyszenia Producentów Pieczywa.

Pytania o to, czy nie zabraknie podstawowych produktów spożywczych lub czy nie będą sprzedawane w cenach przekraczających możliwości przeciętnej rodziny pojawiają się od wybuchu wojny w Ukrainie. Od początku rządzący zapewniali, że nie ma takiego ryzyka, bo nie jesteśmy uzależnieni od dostaw zboża z Ukrainy (w przeciwieństwie do np. Egiptu, Libanu, Bangladeszu i kilku państw Afryki Środkowej, dla których Ukraina była jednym z najważniejszych dostawców zbóż. Wstrzymanie dostaw spowodowało braki zbóż w tamtejszych magazynach, wzrost cen finalnych produktów i ryzyko głodu).

Bez ciągłości dostaw energii na półkach może zrobić się pusto

Mamy z czego produkować żywność, ale teraz wyzwaniem jest dostępność energii. Już z początkiem roku wiele piekarni podniosło ceny pieczywa w związku z bardzo wysokimi rachunkami za prąd, a w tej chwili doszło jeszcze jedno ryzyko: ograniczenia w dostawach. Nie da się prowadzić produkcji w sposób planowy, gdy trzeba ograniczać zużycie lub nawet liczyć się z tym, że niespodziewanie zostanie odcięty na kilka godzin.

– Zgodnie z deklaracjami naszego rządu, żywności nam nie zabraknie, ponieważ pod kątem surowców Polska jest samowystarczalna. Jak jednak branża spożywcza ma ją wyprodukować, skoro grożą nam braki w dostępie do prądu czy gazu? Jeśli staną piece, nie będzie produkcji, a co za tym idzie zabraknie podstawowego produktu, jakim jest pieczywo. Większość zakładów z sektora spożywczego dotyka dokładnie ten sam problem. Jeśli branża nie będzie miała zapewnionej ciągłości dostaw energii, to na półkach sklepowych zrobi się pusto – powiedział w rozmowie z serwisem Portal Spożywczy Jacek Górecki, prezes Stowarzyszenia Producentów Pieczywa.

Obawy o to, że pieczywa może zabraknąć, ma Janusz Kazimierczuk, prezes SPC. Zwrócił uwagę, żecomiesięczne znaczne podwyżki cen energii elektrycznej i gazu powodują, że produkcja pieczywa staje się nierentowna. – Do tego należy dodać presję płacową pracowników oraz drożejące opakowania i transport – dodał.

Poinformował, że jego firma w grudniu płaciła za energię i gaz 400 tys. zł, w lipcu koszty wzrosły do 2,3 mln zł, a w sierpniu urosną o kolejne 700 tys. zł i wyniosą około 3 mln zł.

Janusz Kazimierczuk przyznał, że jeśli rząd wprowadzi wyższe stopnie zasilania, zakłady będą zmuszone do ograniczenia bądź zatrzymania produkcji. – Zgłaszaliśmy te uwagi do dostawców gazu i energii, ale zostaliśmy przekierowani do Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Ministerstwo odpowiedziało, że nie ma podstaw do zmiany przepisów. Może dopiero brak pieczywa na rynku i oburzenie obywateli zmusi urzędników do działania? Oby nie za późno... – powiedział.

Mleczarni nie można na kilka godzin wyłączyć

Kilka dni temu pisaliśmy o obawach mleczarzy, którzy ostrzegają, że wyłączenie maszyn w mleczarniach spowoduje, że zepsują się ogromne ilości mleka.

Aktualnie firmy mleczarskie otrzymują pisma od dostawców energii i gazu, zgodnie z którymi przewiduje się wprowadzanie planów ograniczeń w poborze tych mediów do poziomów niepozwalających na utrzymanie produkcji, magazynowania, a nawet funkcjonowania przyzakładowych oczyszczalni ścieków” – napisał w stanowisku Związek Polskich Przetwórców Mleka.

Czytaj też:
O co chodzi z tym cukrem? „Nie jest potrzebny spisek, by ludzie robili głupstwa”

Opracowała:
Źródło: Portal Spożywczy