11 grudnia minie pięć lat od czasu, gdy Mateusz Morawiecki zastąpił Beatę Szydło na stanowisku premiera. Tym samym Morawiecki jest drugim najdłużej urzędującym premierem po 1989 roku (wyprzedza go jedynie Donald Tusk, który kierował rządem siedem lat).
„Bardzo wymagające pięć lat"
Morawiecki przyznaje w rozmowie z „Super Expressem", że to było „bardzo wymagające pięć lat". – Było dużo zmagań, których się nie spodziewałem, jak pandemia, czy wojna. I duże napięcia makroekonomiczne, czy galopujące ceny. To wszystko trzeba było przydusić – mówi szef rządu.
Premier w rozmowie z tabloidem za sukces uznaje uratowanie miejsc pracy, bo jak podkreśla, bezrobocie „było przez lata w Polsce największą zmorą". Mówi również o programach z których wprowadzenia jest najbardziej dumny. – Jestem bardzo szczęśliwy w związku z programami społecznymi, które tak szeroko udało się wdrożyć, czyli 500 plus, czy 13 i 14 emerytura. To są wielkie sprawy – mówi Morawiecki, podkreślając, że wdrożenie tych programów było możliwe dzięki naprawie systemu finansów publicznych i uszczelnieniu budżetu.
Co się nie udało?
Szef rządu przyznaje, że nie wszystko w ciągu minionych pięciu lat się udało. Chodzi m.in. o program Mieszkanie plus. – Z dużych programów, tych, które planowaliśmy kilka lat temu i które nie wszystkie wyszły, wiążą się zwykle z zaangażowaniem dużych podmiotów w różne przedsięwzięcia. Dziś ci, którzy zarządzają dużymi korporacjami podlegają prawom rynku, ale z drugiej strony muszą podlegać prawom polityki. I przebrnięcie przez ten gąszcz wzajemnych animozji, ale tez problemów biznesowych, proceduralnych, inwestycyjnych, często okazywał się kłopotliwy – tłumaczy premier.
Czytaj też:
Morawiecki: Polska armia potężna jak nigdyCzytaj też:
Ziobro nie może liczyć na wsparcie Morawieckiego? „Fakty mnie bronią”