Urzędy włączają tryb oszczędnościowy. Za niewykonanie celu może być kara

Urzędy włączają tryb oszczędnościowy. Za niewykonanie celu może być kara

ładowarka do telefonu
ładowarka do telefonu 
Administracja publiczna została zobowiązana do oszczędzania energii. Urzędy muszą zacząć ograniczać zużycie prądu już od 1 stycznia i w ciągu kolejnych 12 miesięcy muszą obniżyć rachunki o 10 proc. wartości.

Obowiązkowe zmniejszenie zużycia dotyczy zużycia w zajmowanych budynkach, przez wykorzystywane urządzenia techniczne, instalacje i pojazdy w danym okresie. Nie wszędzie jednak trzeba szukać oszczędności: nie wlicza się zużycia energii w budynkach wykorzystywanych na potrzeby obronności państwa, przez urządzenia techniczne i instalacje zapewniające ciągłość działania infrastruktury informatycznej jednostek sektora finansów publicznych, w obiektach stanowiących infrastrukturę krytyczną ujętą w wykazie, o którym mówi ustawa o zarządzaniu kryzysowym.

Ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 r. w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej przewiduje, że niezrealizowanie obowiązku oszczędności energii może zostać nałożona kara. O stateczną decyzję w tej sprawie podejmie prezes Urzędu Regulacji Energetyki, a wynieść może ona do 20 tys. zł.

Samorządowcy mieli wątpliwości

Na początku grudnia informowaliśmy, że zadanie nie jest łatwe nie tylko dlatego, że wymaga wdrożenia nowych zasad oszczędzania energii i egzekwowania ich, ale wątpliwości budzą już same kryteria oszczędzania. O ile wzór na wyliczenie zużytej energii nie sprawia samorządowcom kłopotów interpretacyjnych, to w przepisach nie jest wskazane, czy osiągnięty wynik należy odnosić do średniego zużycia energii w miesiącach lat 2018-2019, czy do grudnia ubiegłego roku lub innego okresu.

Nie wiedzą zatem, jaki próg oszczędności przyjąć. Precyzja jest ważna, bo za niewykonanie obowiązku Prezes Urzędu Regulacji Energetyki może nałożyć karę w wysokości 20 tys. zł.

Czy zakaz ładowania prywatnych telefonów ma sens?

A w jaki sposób urzędy chcą oszczędzać energię? Każdy kierownik może wprowadzić swoje zasady. Pomysły, które mają pomóc osiągnąć ten cel, są różne i będą wymagały od urzędników przyzwyczajenia się do nowych zasad. Gaszenie światła, gdy wychodzi się z pustego pomieszczenia, to już oczywistość. Urzędnicy będą też zachęcani do tego, by w ciągu dnia w ogóle nie zapalać światła i zadowolić się światłem naturalnym. W urzędach trwa wymiana żarówek na energooszczędne, gdzieniegdzie znikną czajniki elektryczne i lodówki (nie całkowicie, ale będzie ich mniej).

A może wprowadzić zakaz ładowania prywatnych telefonów w miejscu pracy? Telefon podczas pełnego ładowania zużywa około 0,015 kWh. Ładowanie urządzenia co drugi dzień oznacza zużycie 2,7 kWh, co przy obecnych cenach kosztuje niecałe 2 zł rocznie. Czy to dużo? W warunkach domowych nie, ale w dużych urzędach, gdzie pracuje kilkaset osób (na przykład w urzędach wojewódzkich i marszałkowskich), może to już mieć znaczenie.

Krakowski magistrat zadecydował natomiast o ograniczeniu godzin pracy punktów obsługi mieszkańców. Nie oznacza to, że osoby, które chcą załatwić swoje sprawy po 15:30, pocałują klamkę: do późnego wieczora otwarte są punkty obsługi w galeriach handlowych.

Czytaj też:
Premier ogłasza program oszczędzania. Urzędy mają zużywać mniej prądu

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl