Obowiązkowe zmniejszenie zużycia dotyczy zużycia w zajmowanych budynkach, przez wykorzystywane urządzenia techniczne, instalacje i pojazdy w danym okresie. Nie wszędzie jednak trzeba szukać oszczędności: nie wlicza się zużycia energii w budynkach wykorzystywanych na potrzeby obronności państwa, przez urządzenia techniczne i instalacje zapewniające ciągłość działania infrastruktury informatycznej jednostek sektora finansów publicznych, w obiektach stanowiących infrastrukturę krytyczną ujętą w wykazie, o którym mówi ustawa o zarządzaniu kryzysowym.
Ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 r. w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej przewiduje, że niezrealizowanie obowiązku oszczędności energii może zostać nałożona kara. O stateczną decyzję w tej sprawie podejmie prezes Urzędu Regulacji Energetyki, a wynieść może ona do 20 tys. zł.
Samorządowcy mieli wątpliwości
Na początku grudnia informowaliśmy, że zadanie nie jest łatwe nie tylko dlatego, że wymaga wdrożenia nowych zasad oszczędzania energii i egzekwowania ich, ale wątpliwości budzą już same kryteria oszczędzania. O ile wzór na wyliczenie zużytej energii nie sprawia samorządowcom kłopotów interpretacyjnych, to w przepisach nie jest wskazane, czy osiągnięty wynik należy odnosić do średniego zużycia energii w miesiącach lat 2018-2019, czy do grudnia ubiegłego roku lub innego okresu.
Nie wiedzą zatem, jaki próg oszczędności przyjąć. Precyzja jest ważna, bo za niewykonanie obowiązku Prezes Urzędu Regulacji Energetyki może nałożyć karę w wysokości 20 tys. zł.
Czy zakaz ładowania prywatnych telefonów ma sens?
A w jaki sposób urzędy chcą oszczędzać energię? Każdy kierownik może wprowadzić swoje zasady. Pomysły, które mają pomóc osiągnąć ten cel, są różne i będą wymagały od urzędników przyzwyczajenia się do nowych zasad. Gaszenie światła, gdy wychodzi się z pustego pomieszczenia, to już oczywistość. Urzędnicy będą też zachęcani do tego, by w ciągu dnia w ogóle nie zapalać światła i zadowolić się światłem naturalnym. W urzędach trwa wymiana żarówek na energooszczędne, gdzieniegdzie znikną czajniki elektryczne i lodówki (nie całkowicie, ale będzie ich mniej).
A może wprowadzić zakaz ładowania prywatnych telefonów w miejscu pracy? Telefon podczas pełnego ładowania zużywa około 0,015 kWh. Ładowanie urządzenia co drugi dzień oznacza zużycie 2,7 kWh, co przy obecnych cenach kosztuje niecałe 2 zł rocznie. Czy to dużo? W warunkach domowych nie, ale w dużych urzędach, gdzie pracuje kilkaset osób (na przykład w urzędach wojewódzkich i marszałkowskich), może to już mieć znaczenie.
Krakowski magistrat zadecydował natomiast o ograniczeniu godzin pracy punktów obsługi mieszkańców. Nie oznacza to, że osoby, które chcą załatwić swoje sprawy po 15:30, pocałują klamkę: do późnego wieczora otwarte są punkty obsługi w galeriach handlowych.
Czytaj też:
Premier ogłasza program oszczędzania. Urzędy mają zużywać mniej prądu