Polski schabowy będzie rarytasem? To niestety możliwy scenariusz

Polski schabowy będzie rarytasem? To niestety możliwy scenariusz

Kotlet schabowy (zdj. restauracyjne)
Kotlet schabowy (zdj. restauracyjne) Źródło: Wikimedia Commons / Silar
Na przestrzeni ostatniej dekady liczba gospodarstw zajmujących się hodowlą świń spadła o ok. 350 tys. Niska produkcja wieprzowiny może spowodować, że polski schabowy stanie się niebawem rarytasem.

Z danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), które przytacza Business Insider Polska wynika, że tylko w ostatnim kwartale 2022 roku z Polski zniknęło ponad 3 tys. stad, czyli ok. pół miliona świń. W 2010 roku świnie produkowało w naszym kraju prawie 400 tys. gospodarstw, obecnie już tylko ok. 57 tys., co oznacza spadek na przestrzeni dekady o ponad 340 tys.

Produkcja świń. Takiego kryzysu jeszcze nie było

– Tak wielkiego kryzysu z produkcją świń w Polsce, jak ten, z którym zmagamy się w ciągu ostatnich trzech lat, jeszcze nie było. Gospodarstwa utrzymujące produkcję świń upadają. Zniknęły przede wszystkim mali producenci, którzy nie byli w stanie poradzić sobie z kosztami produkcji i bioasekuracją. Prawdą jest, że produkcja wieprzowa maleje w całej Unii Europejskiej, jednak w Polsce spadek jest największy – mówi w rozmowie z portalem Aleksander Dargiewicz, prezes Zarządu Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej POLPIG.

Co prawda ceny w skupach zaczynają się odbijać (z danych KOWR wynika, że ceny skupu żywca wieprzowego wynoszą ok. 7,31 zł za kg, to o 64 proc. więcej niż przed rokiem), ale to za mało, by długofalowo poprawić kondycję branży. Uderzył w nią przede wszystkim afrykański pomór świń (ASF), którego skutki widoczne są nawet teraz, gdy choroba nieco ustąpiła. Z danych, które przytacza portal wynika, że w 2021 roku odnotowano aż 124 ogniska ASF u świń, podczas gdy w zeszłym roku było ich jedynie 14. Nie można jednak mówić o zażegnaniu kryzysu, w tym roku walka z ASF ma pochłonąć ok. 177 mln zł.

— Sam ASF ustępuje, ale liczba gospodarstw utrzymujących świnie spada, a nowych inwestycji brakuje – podkreśla Dargiewicz. – Rząd stosuje doraźne mechanizmy pomocy, lecz konieczne są działania systemowe. Rezygnacja z zakazu stosowania śruty sojowej GMO znacznie poprawiłaby nastroje inwestycyjne. W dodatku postępowania budowlane w przypadku chęci stawiania nowych budynków trwają nawet pięć lat. Przy dzisiejszej inflacji taki czas całkowicie wywraca jakiekolwiek plany – dodaje.

Będziemy jeść schabowego z Niemiec?

Business Insider Polska zwraca również uwagę na fakt, że Polska od lat sprowadza z zagranicy o wiele więcej wieprzowiny, niż sama eksportuje. Z danych, które podaje ekspert PKO BP Mariusz Dziwulski wynika, że w 2021 roku nadwyżka importu mięsa wieprzowego nad eksportem wyniosła 312 tys. ton, a w pierwszych 11 miesiącach zeszłego roku ujemne saldo handlowe wskutek spadku krajowej produkcji zwiększyło się o blisko 70 tys. ton. Zdaniem ekspertów tendencja ta będzie się pogłębiać, a o polską wieprzowinę będzie coraz trudniej.

— Będziemy coraz bardziej uzależniać się od importu. Już teraz jesteśmy też uzależnieni od importu prosiąt z Danii, bo Polska nie jest w stanie osiągnąć odpowiedniej skali produkcji. Jeśli sytuacja się nie poprawi, to już niebawem polski schabowy będzie rarytasem, a wieprzowina dostępna dla bogatych. Zagości u nas mięso z Niemiec, Danii, Hiszpanii czy Holandii, czyli od największych w Europie producentów – przestrzega Aleksander Dargiewicz.

Czytaj też:
PiS walczy o poparcie rolników. Tworzy specjalny kodeks
Czytaj też:
Wakacje kredytowe dla rolników? Jest zapowiedź wicepremiera

Źródło: Business Insider Polska