Łotwa zarekwiruje auta pijanym kierowcom. Skorzysta Ukraina

Łotwa zarekwiruje auta pijanym kierowcom. Skorzysta Ukraina

Pijany kierowca
Pijany kierowca Źródło:Shutterstock
Łotewski parlament znowelizował ustawę o wsparciu ludności cywilnej Ukrainy. Zakłada ona, że auta zarekwirowane nietrzeźwym kierowcom zostaną przekazane najbardziej potrzebującym ukraińskim rodzinom.

Pojazdy zarekwirowane nietrzeźwym kierowcom na Łotwie będą przekazywane Ukrainie i trafią do najbardziej potrzebujących rodzin. Zdecydował o tym łotewski parlament, który znowelizował ustawę o wsparciu ludności cywilnej Ukrainy.

Zarekwirowane auta z Łotwy trafią na Ukrainę. „Użyteczne wsparcie"

Decyzja o przekazaniu skonfiskowanych pojazdów Ukrainie ma być podejmowana przez rząd Łotwy w każdym konkretnym przypadku. Jak podaje „Rzeczpospolita", proces przekazywania samochodu odbędzie się za pośrednictwem organizacji współpracującej z ukraińskim rządem, która przyjmuje stosowne prośby o pomoc.

– Obecnie możemy wykorzystać pojazdy skonfiskowane pijanym kierowcom sprzedając je, przekazując do utylizacji lub do demontażu na części zamienne. Jednak widzimy, że w obecnych warunkach byłyby one użytecznym wsparciem dla mieszkańców Ukrainy – powiedział Raimonds Bergmanis, szef Komisji obrony, spraw wewnętrznych i zapobiegania korupcji łotewskiego parlamentu, który był odpowiedzialny za projekt ustawy.

Pod koniec ubiegłego roku Łotwa wprowadziła ustawę przewidującą odpowiedzialność karną za prowadzenie pojazdu, jeśli stężenie alkoholu w organizmie kierowcy przekracza 1,5 promila. Ta sama inicjatywa umożliwiła konfiskatę samochodów pijanym kierowcom. Samochody są składowane na parkingach Państwowej Agencji Zaopatrzenia, po czym wystawiane są m.in. na aukcje.

Z danych łotewskiego resortu obrony, które przytacza gazeta wynika, że łączna kwota pomocy, jakiej Łotwa udzieliła dotąd Ukrainie, równa jest 1 procentowi PKB kraju.

Czytaj też:
Andrzej Duda opowiedział „zabawną” anegdotę o premierze Łotwy. Jest reakcja: To nieporozumienie
Czytaj też:
Zełenski o zagrożeniu ze strony Białorusi. „Jeśli tak się stanie, będziemy walczyć”

Źródło: Rzeczpospolita