Zaskakujące słowa prezesa NBP ws. KPO. „Nic nie znaczy"

Zaskakujące słowa prezesa NBP ws. KPO. „Nic nie znaczy"

Prezes NBP Adam Glapiński
Prezes NBP Adam Glapiński Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Gdyby napływ środków w ramach KPO się opóźniał, to nie będzie to miało znaczącego wpływu na wzrost gospodarczy - powiedział prezes NBP Adam Glapiński podczas dzisiejszej konferencji prasowej.

Tradycyjnie dzień po decyzji Rady Polityki Pieniężnej (RPP) w sprawie stóp procentowych prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP), a zarazem przewodniczący RPP Adam Glapiński zabrał głos podczas konferencji prasowej. Jednym z wątków podjętych przez szefa banku centralnego była kwestia środków z KPO. W jego ocenie późniejsza wypłata tych środków nie wpłynie znacząco na polskie PKB.

Glapiński o środkach z KPO

– Gdyby napływ środków w ramach KPO się opóźniał, to nie będzie to miało znaczącego wpływu na wzrost gospodarczy – powiedział Glapiński. – Każde euro to jest dobra rzecz, ale nie przesadzajmy. Napływ środków unijnych w ramach KPO i tak się dokona – dodał.

W dalszej części wypowiedzi szef NBP stwierdził, że opóźnienie wypłaty środków to „jakaś gra polityczna". Podkreślił jednak, że "te środki nam się należą i te środki dostaniemy". Glapiński zaznaczył, że wzrost gospodarczy dzięki środkom z KPO byłby wyższy o ok. 0,5 proc. – To poziom tak mały, że dla Polaka nic nie znaczy – powiedział prezes NBP.

Przypomnijmy, że wizja szybkiej wypłaty środków z KPO dla naszego kraju oddaliła się po tym, gdy prezydent Andrzej Duda skierował na początku lutego nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Konstytucyjnego, w trybie kontroli prewencyjnej. Będąca jednym z tzw. kamieni milowych wskazanych przez Komisję Europejską ws. KPO ustawa nie będzie obowiązywała, dopóki Trybunał nie wypowie się na temat jej zgodności z konstytucją. Dopiero wtedy ma zostać złożony o pierwszą płatność w ramach KPO.

Czytaj też:
Glapiński: Nie wejdziemy w recesję
Czytaj też:
Andrzej Duda: Skoro TK jest wewnętrznie pokłócony, to niech się odkłóci i weźmie się do roboty

Źródło: WPROST.pl