Rosja wciąż otrzymuje miliardy dolarów za LPG. W znacznej części z Polski

Rosja wciąż otrzymuje miliardy dolarów za LPG. W znacznej części z Polski

LPG
LPG Źródło:Shutterstock
Unijne embargo na rosyjskie paliwa nie objęło LNG i LPG. Największym importerem gazu płynnego wśród krajów UE jest Polska. W zeszłym roku Rosja zarobiła dzięki nam prawie 3 mld zł.

Choć Unia Europejska wprowadziła dość mocne sankcje na Rosję po ataku tego kraju na Ukrainę, to nie objęła nimi rosyjskiego gazu ziemnego (w tym LNG) oraz gazu płynnego LPG, koncentrując się na ropie naftowej. Jak podaje Maciej Zaniewicz z Forum Energii, tylko w roku ubiegłym kraje unijne zapłaciły za rosyjskie LNG aż 16 mld euro, co było rekordowym wynikiem.

Polska największym importerem gazu LPG

Wartość europejskiego rynku LPG jest zdecydowanie mniejsza, w zeszłym roku przychody rosyjskich producentów ze sprzedaży tego paliwa wyniosły ok. 1,1 mld euro. Okazuje się, że największym importerem rosyjskiego LPG jest Polska. Z naszego kraju popłynęło w 2022 roku do Moskwy ok. 3 mld zł. Jak podaje Zaniewicz, miesięcznie wydawaliśmy na LPG średnio 280 mln zł. Zakupy nie tylko nie zostały ograniczone po ataku Rosji na Ukrainę, a wręcz wzrosły i trwają nieprzerwanie.Podobne zjawisko obserwowane jest również w krajach bałtyckich.

Ekspert zwraca uwagę, że wyjątkowa sytuacja Polski w skali Europy to efekt kilku czynników. Cechą wyróżniającą polski rynek LPG jest dominująca rola autogazu. Mniej więcej trzy czwarte płynnego gazu wykorzystywanejest przez samochody (ok. 3 mln pojazdów). Zaniewicz zauważa, ż pojazdy mogą zamiennie wykorzystywać benzynę, co wpływa pozytywnie na odporność polskiej gospodarki na zakłócenia w dostawach LPG z Rosji. Sektory bez możliwości substytucji LPG benzyną mogłyby w takim scenariuszu zostać zaopatrzone dzięki krajowej produkcji i importowi z innych kierunków.

Aby zaspokoić zapotrzebowanie na LPG, Polska skazana jest na import. Krajowe rafinerie nie dysponują wystarczającymi mocami produkcyjnymi oraz nie ma perspektyw na znaczące zwiększenie wydobycia ze złóż. W rezultacie jedynie 16 proc. konsumpcji tego paliwa w Polsce jest zaspokajane krajową produkcją, co jest najgorszym wynikiem spośród wszystkich paliw płynnych (w porównaniu do benzyny i ON).

Ekspert zwraca uwagę na istotny czynnik (specyficzny dla Polski), jakim są istniejące łańcuchy dostaw – ok. 55 proc. LPG dostarczane jest transportem kolejowym, zaś niemal 30 proc. drogą morską. Polska dysponuje trzema terminalami morskimi LPG o łącznych zdolnościach przeładunkowych wynoszących niespełna 1 mln ton rocznie. Przy rocznym imporcie rzędu 2,1 mln ton, całkowite zastąpienie dostaw koleją ze wschodu importem morskim jest niemożliwe. Z tego względu, choć obserwowana jest na przestrzeni ostatnich lat tendencja do odchodzenia od rosyjskiego LPG, jest to proces bardzo powolny. Bez interwencji politycznej dominująca pozycja Rosji na polskim rynku gazu płynnego pozostanie niezagrożona.

Małe moce magazynowe

Cechą szczególną polskiego rynku LPG są również małe moce magazynowe. Łącznie polskie magazyny mają pojemność 105 tys. ton i znajdują się głównie w terminalach przeładunkowych. Jedynie jedna trzecia z nich znajduje się w terminalach morskich. Oznacza to, że pojemność magazynów odpowiada zaledwie 4 proc. krajowej rocznej konsumpcji gazu płynnego. W rezultacie polski rynek LPG jest zależny od ciągłości dostaw (głównie z Rosji) i bardzo wrażliwy na ewentualne niedobory paliwa.

Ekspert podsumowuje, że kluczem do wyeliminowania rosyjskiego LPG z Europy jest rozwiązanie polskich problemów z zaopatrzeniem w ten surowiec i jego użyciem.

Czytaj też:
Sankcje na Rosję nie działają. „Niewiele już zostało do zrobienia”
Czytaj też:
Rzecznik rządu: Złożono propozycję, by Białoruś objąć takimi sankcjami, jak Rosję

Źródło: Forum Energii