Sklepy internetowe stawiają na nowy model. Klienci mają jednak uwagi

Sklepy internetowe stawiają na nowy model. Klienci mają jednak uwagi

Mężczyzna pracujący przy komputerze, zdjęcie ilustracyjne
Mężczyzna pracujący przy komputerze, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Unsplash / Bench Accounting
Przybywa sklepów internetowych, które stawiają na dropshipping. Ten model sprzedaży zakłada bezpośrednią wysyłkę towaru z magazynu hurtowni do klienta. Klienci mają jednak do modelu uwagi o czym świadczą liczne skargi zgłaszane do UOKiK.

Dropshipping staje się światowym trendem w dziedzinie e-commerce. Coraz więcej firm stawia na ten model sprzedaży. W modelu tym pomija się magazynowanie towarów u właściciela sklepu internetowego. Oferuje bezpośrednią wysyłkę towaru z magazynu hurtowni do klienta sklepu, dzięki czemu sklep internetowy nie potrzebuje magazynu.

Dropshipping w praktyce

W praktyce cały proces wygląda następująco: sklep internetowy oferuje na swojej stronie w sieci różnego rodzaju asortyment. Po złożeniu zamówienia przez klienta sklep przekazuje je do hurtowni, która zajmuje się kompletowaniem wszystkich towarów. W następnym kroku firma kurierska dostarcza je do odbiorcy. Koszt produktu jest ustalany przez sklep internetowy. Sprzedawca osiąga zysk z różnicy cen między wartością detaliczną a hurtową produktu.

Za sprawą tego modelu można prowadzić sklep internetowy z dowolnego miejsca, nie trzeba inwestować w asortyment i martwić się o wysyłkę sprzedanych towarów. Redukuje się też też koszty zatrudnienia pracowników.

Z raportu Business Research Company wynika, że rynek ten będzie rósł z prędkością 30,6 proc. rdr., aby w 2027 roku osiągnąć ponad 724 mld dolarów.

Tomasz Niedźwiecki, prezes TakeDrop.pl, najszybciej rosnącej polskiej platformy dropshippingowej (Polacy założyli na niej ponad 7 tys. sklepów internetowych) wyjaśnia w rozmowie z „Rzeczpospolitą", że w całym procesie sklep internetowy pozostaje sprzedawcą.

– To jest niewątpliwy plus, ponieważ sprzedawca ma cały czas kontrolę nad swoją ofertą i kontaktem z klientem. Dobrych stron jest znacznie więcej, bo to, co liczy się w e-commerce, to czas i koszty – tłumaczy Niedźwiecki.

Klienci składają skargi

Jakie są złe strony? Nierzetelni partnerzy przez których klienci muszą czekać dłużej niż oczekiwali na dostawy, a finalne ceny bywają podnoszone. Bywa też tak – jak zauważa gazeta – że transakcje są zupełnie kasowane, gdyż towaru nie udało się zdobyć.

O tym, że istnieją problemy wynikające ze sprzedaży w modelu dropshippingowym świadczą liczne skargi zgłaszane przez klientów do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). – Nie prowadzimy w tym zakresie szczegółowych statystyk, ale można szacować, że jest to nawet kilkaset sygnałów rocznie – informuje „Rzeczpospolitą" biuro prasowe UOKiK.

Urząd analizuje napływające skargi, a także treść stron internetowych prowadzonych przez przedsiębiorców w formule dropshippingu, w tym treść udostępnionych konsumentom regulaminów i innych wzorców umownych.

Czytaj też:
Sklepy wciąż źle oznaczają promocje. UOKiK zapowiada koniec pobłażliwości
Czytaj też:
UOKiK wziął pod lupę parkingi przy Lidlu i Biedronce. Gigantyczna kara dla operatora

Źródło: Rzeczpospolita