„Rzeczpospolita" przypomina, że na początku zeszłego roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) zaprezentowała studium korytarzowe dla drogi ekspresowej Kraków-Myślenice, w którym uwzględniono sześć korytarzy przebiegu tej trasy. Korytarze jednak nie były precyzyjnie wyznaczone, a obejmowały pasy terenu od 3 do 5 km, w których planowano zlokalizować docelowe przebiegi trasy w siedmiu powiatach i 34 gminach. Przedstawione korytarze – jak podkreśla GDDKiA – spotkały się z dużym zainteresowaniem mieszkańców, ale też wygenerowały wiele obaw społecznych i uwypukliły wrażliwe obszary.
GDDKiA ogłosiła przetarg
– Dlatego też zaproponowaliśmy zainteresowanym samorządom przygotowanie własnej propozycji tzw. korytarza społecznego drogi ekspresowej S7 łączącej Kraków z Myślenicami. Jak dotąd nie udało się przygotować takiego rozwiązania – informuje GDDKiA.
GDDKiA w Krakowie ogłosiła przetarg na przygotowanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego (STEŚ). To dokument projektowy, w którym analizowane są możliwości poprowadzenia drogi na konkretnym terenie, z uwzględnieniem kwestii technicznych, kosztów i oddziaływania nowej trasy na środowisko. Zaproponowane warianty – jak podaje gazeta – będą prezentowały precyzyjny przebieg trasy – w pasie o szerokości od 80 do 150 metrów, w którym zlokalizowane będą nie tylko sama droga ekspresowa, ale cała infrastruktura związana z jej funkcjonowaniem.
Wyłoniony wykonawca będzie miał za zadanie znaleźć optymalny przebieg drogi ekspresowej pomiędzy autostradą A4 a funkcjonującą już za Myślenicami trasą S7. Początek drogi przewidziano między węzłami Kraków Południe a Kraków Bieżanów, jednak projektant będzie mógł zaproponować go też w innym miejscu.
Przygotowanie STEŚ potrwa około sześciu lat od podpisania umowy. W tym czasie mają odbyć się spotkania informacyjne dla mieszkańców, którzy będą mogli przedstawić swoje pomysły, sugestie, wątpliwości i uwagi dotyczące nowej drogi.
Czytaj też:
Strategiczne drogi powstaną szybciej. Jest projekt ustawyCzytaj też:
Autostrady w zarządzie państwa nie zdrożeją, zapewnia minister infrastruktury