„Bezpieczny Kredyt 2 proc." po miesiącu. Eksperci wyliczają jego realną cenę

„Bezpieczny Kredyt 2 proc." po miesiącu. Eksperci wyliczają jego realną cenę

Budowa mieszkań w Warszawie
Budowa mieszkań w Warszawie 
Eksperci podkreślają, że choć realna cena „Kredytu 2 proc." jest wyższa, to jest to bardzo atrakcyjny produkt na tle obecnej rynkowej oferty.

W przyszłym tygodniu minie miesiąc od uruchomienia programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.". Program ma pozwolić na kupno nieruchomości osobom (kryterium wieku to 45 lat), które nigdy nie posiadały jeszcze własnego mieszkania, ani domu, gdyż nie było ich na to stać przez wysokie koszty kredytu. W ramach programu zaoferowano kredyt o oprocentowaniu, który przez pierwsze 10 lat jego spłaty, dzięki państwowym dopłatom, wynosić będzie zaledwie 2 proc.

Jaka realna cena „Kredytu 2 proc."?

Jak zauważa w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Wojciech Piesta, ekspert ds. produktów finansowych w rankomat.pl, rzeczywiste oprocentowanie „Bezpiecznego Kredytu” jest "realnie wyższe niż 2 proc".

– Nawet na stronie PKO BP pojawia się swoiste ostrzeżenie: „Pamiętaj, że »Bezpieczny Kredyt 2 proc.« nie oznacza, że oprocentowanie Twojego kredytu musi wynosić 2 proc." – mówi Piesta, podkreślając, że wynika to z zapisów odpowiedniej ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe i konstrukcji produktów finansowych w ramach programu.

Ekspert mFinanse Andrzej Wojda zwraca uwagę, że w okresie stosowania dopłat oprocentowanie „Bezpiecznego Kredytu” jest stałe i wynosi 2 proc., powiększone o marżę banku. Dopłaty są jednak stosowane tylko przez pierwszych 10 lat, a po tym okresie nastąpić ma zmiana warunków.

Gazeta analizuje „Bezpieczny Kredyt 2 proc”. w dwóch aspektach: w pierwszych 10 latach z dopłatami z budżetu państwa oraz w całym okresie kredytowania. Okazuje się, jeśli chodzi o okres z dopłatami, kredytodawcy postarali się zminimalizować swoje apetyty na zarobek i proponują dla klientów naprawdę bardzo dobre warunki.

– Część banków oferuje oprocentowanie bez dopłat wynoszące 7,14 proc., czyli dokładnie na poziomie „wskaźnika dopłat” ustalonego przez BGK. A to powoduje, że oprocentowanie skorygowane o dopłatę wynosi dokładnie 2 proc. – podkreśla Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.

Taki wskaźnik – jak podaje gazeta – stosują: PKO BP, Bank Pekao, VeloBank oraz Bank PBS.

Z kolei w Alior Banku możliwe jest uzyskanie stawki nawet niższej niż 2 proc. Dziennik zwraca uwagę, że czwartkowe oprocentowanie bez dopłat (dla reprezentatywnego przypadku opisywanego przez bank) wynosiło 6,909 proc., co oznacza, że oprocentowanie skorygowane o dopłatę wyniosło tylko 1,769 proc., a więc mniej niż 2 proc.

Zupełnie jednak inaczej wyglądają łączne koszty „Bezpiecznego Kredytu”, jeśli uwzględnimy cały okres jego spłat oraz różne dodatkowe opłaty, jak m.in. prowizja banku, opłata dla BGK za udzielenie gwarancji wkładu własnego, koszt ubezpieczenia na życie lub od utraty pracy, czy wysokość opłaty za korzystanie z konta bankowego i karty płatniczej. – Do tego dochodzi koszt ubezpieczania nieruchomości, PCC w przypadku zakupu na rynku wtórnym, choć ma on zostać zniesiony przy zakupie pierwszego w życiu mieszkania, czy koszt ustanowienia hipoteki – mówi Jarosław Sadowski.

Najniższy wskaźnik RRSO w Pekao

Dlatego odpowiednim wskaźnikiem służącym do porównania ofert „Bezpiecznego Kredytu 2 proc”. w różnych bankach może być rzeczywista roczna stopa oprocentowania (RRSO). W takim ujęciu, z propozycji przedstawionych na stronach banków w dniu 27 lipca, wynika, że najniższy wskaźnik RRSO oferuje obecnie Bank Pekao (4,72 proc.). Dotyczy to kredytu w wysokości 335,1 tys. zł na 27 lat, bez wkładu własnego ze strony klienta. W Banku BPS RRSO byłoby to 4,86 proc., w VeloBanku 4,92 proc., w PKO BP 4,96 proc., zaś w Alior Banku 5,22 proc. (w tym wypadku szacunki dotyczą kredytu na 346 tys. zł na 25 lat, z wkładem własnym na ok. 20 proc. wartości nieruchomości).

– Oprócz RRSO, który określa nam procentowo koszt kredytu w skali roku, warto też spojrzeć na całkowity koszt kredytu. To też może być ważny wskaźnik pokazujący ostateczną cenę „Bezpiecznego kredytu” – radzi Andrzej Wojda.

W takim ujęciu najatrakcyjniejsza wydaje się oferta Banku BPS czy PKO BP, gdzie całkowity koszt kredytu to ok. 75 proc. kwoty kredytu. Najmniej atrakcyjna jest z kolei oferta VelobBanku (ponad 90 proc.). „Rzeczpospolita" zwraca jednak uwagę, że są to wyliczenia mocno różniących się od siebie ofert. Oferta PKO BP zakłada 290 tys. zł pożyczki na 25 lat, a VeloBanku 360 tys. zł na 30 lat.

Dlaczego „Bezpieczny Kredyt 2 proc." wciąż atrakcyjny?

Eksperci podkreślają, że mimo wszelkich zastrzeżeń „Bezpieczny Kredyt 2 proc”. jest bardzo atrakcyjnym produktem na tle obecnej rynkowej oferty. – W ustawie zastrzeżono, że bank, który udziela „Kredytu 2 proc”., nie może zaoferować gorszych warunków w zakresie marży, oprocentowania i prowizji niż te, które obowiązują w jego standardowej ofercie kredytów hipotecznych. Być może klienci są rozczarowani, ale podawana przez banki RRSO dla „Bezpiecznego kredytu 2 proc”. i tak jest niższa niż dotychczasowa oferta, gdzie RRSO zaczyna się od ok. 8,5 proc., a większość ofert ma ponad 9 proc. – podsumowuje Wojciech Piesta.

Do programu "Bezpieczny Kredyt 2 proc." przystąpiło do tej pory osiem banków. Są to: PKO BP, Pekao, Alior i VeloBank, a także cztery spółdzielcze (Bank BPS, BS Rzemiosła w Krakowie, BS w Brodnicy i SGB-Bank SA).

Czytaj też:
W tym banku wniosku o „Bezpieczny kredyt 2 proc.” nie złożysz
Czytaj też:
AI pomoże w sprzedaży mieszkań. „Przekłada się to na konkretne transakcje”