Buda o drożejących mieszkaniach. „Skoro drożeje jogurt..."

Buda o drożejących mieszkaniach. „Skoro drożeje jogurt..."

Waldemar Buda
Waldemar Buda Źródło:X / Waldemar Buda
Skoro drożeje jogurt czy wędlina, trudno, by mieszkania taniały - powiedział w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii, odnosząc się do rosnących cen mieszkań. W jego ocenie na wzrost nie wpłynął uruchomiony ponad miesiąc temu program Bezpieczny Kredyt 2 proc.

Pytany o to, na ile w skali 0-10 oceniłby obecną sytuację na rynku mieszkaniowym, minister rozwoju i technologii wskazuje, że „siódemka byłaby właściwą oceną". – Mamy obiektywne trudności wynikające z podwyżek cen poszczególnych elementów, które składają się na ostateczną cenę mieszkania. Chodzi o materiały budowlane, ale także o słabą podaż gruntów i brak pracowników w związku z wojną w Ukrainie. I choć w wyniku lat dobrej koniunktury oddaje się teraz rekordowo dużo nowych nieruchomości, za dwa, trzy lata możemy mieć problem ze słabszą podażą mieszkań. Widzimy w tym spore zagrożenie. Dlatego zachęcamy deweloperów do wznowienia wstrzymanych projektów. Bezpieczny kredyt 2 proc. pokazuje, że chęć nabycia mieszkania jest spora – mówi szef resortu rozwoju i technologii.

Bezpieczny Kredyt 2 proc. wpłynął na wzrost cen mieszkań?

Zdaniem ministra uruchomiony ponad miesiąc temu program Bezpieczny kredyt 2 proc. „w ogóle nie wpłynął" na wzrost cen mieszkań. Buda przekonuje, że ceny nieruchomości – z krótką przerwą – drożeją od 1991 roku. Minister czyni w tym kontekście porównania do cen...jogurtu i wędliny.

– To wynika z deficytu mieszkaniowego w Polsce i braku równowagi podaży z popytem. Mieszkania drożały w latach 2021 i 2022. W 2023 r. wyjechało z Polski ok. 100 tys. ukraińskich pracowników, materiały budowlane zdrożały o jedną trzecią. To również musiało się przełożyć na cenę. Skoro drożeje jogurt czy wędlina, trudno, by mieszkania taniały – mówi Buda, podkreślając, że zadaniem rządu "jest próba opanowania tych wzrostów, tak samo jak walczymy z inflacją".

Ile brakuje mieszkań w Polsce?

Pytany o to, ile wynosi w naszym kraju deficyt mieszkaniowy, minister rozwoju i technologii podkreśla, że wszystko zależy od przyjętych wskaźników. – Jeśli przyjmiemy średnie wartości europejskie, czyli ok. 450 mieszkań na 1 tys. mieszkańców, to przy uwzględnieniu naszej sytuacji demograficznej aktualnie brakuje w naszym kraju ok. 1,5 mln mieszkań. Gdybyśmy przyjęli trochę wyższy wskaźnik, to deficyt można byłoby wyliczyć nawet na 3 mln – mówi Buda.

Szef resortu rozwoju i technologii zwraca uwagę, że „sama liczba nie za bardzo oddaje istotę sprawy". – Tych mieszkań nie brakuje w całym kraju, tylko w konkretnych miejscach. Mieszkańców przybywa w dużych aglomeracjach, w Warszawie i innych ośrodkach, więc rozbudowa musi odbywać się przede wszystkim w miastach i na ich obrzeżach. Poza tym należy też zwrócić uwagę, jakiego rodzaju mieszkań w Polsce brakuje. Deficyt wynika też z naszego nastawiania do formy własności. Wiele osób chce posiadać mieszkanie na własność – inaczej niż w Europie Zachodniej, gdzie udział wynajmu jest o wiele większy – tłumaczy rozmówca dziennika.

Czytaj też:
Ogromna popularność kredytu 2 proc. Jeden z banków zmienia zasady
Czytaj też:
Czy z „Bezpiecznego Kredytu 2 proc." mogą skorzystać cudzoziemcy? Resort odpowiada

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna