– Powrót Vincenta van Gogha! W ścisłej współpracy z holenderską policją udało mi się odzyskać „Wiosenny ogród” – brzmiał twitterowy komunikat Arthura Branda, który pochwalił się dobą nowiną. Mamy do czynienia z wielkim wydarzeniem, bowiem dzieło artysty było poszukiwane już kilka lat. Po tym jak w urodziny artysty zniknęło z Muzeum Singera w Laren w Holandii ślad po nim zaginął.
Odzyskano skradziony obraz Van Gogha. Pomógł detektyw
Obraz, o którym mowa to „Wiosenny ogród” z 1884 r. Przedstawia on ogród probostwa w Nuenen, gdzie w latach 1883-85 mieszkał holenderski artysta. Smutne wieści obiegły świat 30 marca 2020 r. To właśnie wtedy nagrania z monitoringu uwieczniły, jak do zamkniętego muzeum wkradł się mężczyzna i rozbił kilka szklanych drzwi ogromnym młotem kowalskim. Następnie wziął pod pachę dzieło mistrza i zniknął. Nic dziwnego, że ktoś na nie czatował, w końcu mowa o światowej sławy malarzu, który ma swoich miłośników praktycznie w każdym zakątku ziemi. Niestety po przykrym incydencie od trzech lat trwały bezowocne poszukiwania.
Przełom nastąpił po tym, jak w akcję poszukiwawczą zaangażował się holenderski detektyw Arthur Brand, który na co dzień zajmuje się właśnie zaginionymi dziełami sztuki. Zagranicznym mediom przekazał, że w ostatnim czasie prowadził negocjacje z osobą, która miała wiedzę na temat skradzionego dzieła. Ku jemu zdziwieniu w poniedziałek otrzymał obraz zapakowany w pokrowiec starej poduszki. Po całej akcji dzieło zostało przekazane muzeum.
Złodziej obrazu Van Gogha poniesie karę
Choć dane złodzieja nie zostały podane przez detektywa do publicznej wiadomości, to wiadomo, że mężczyzna trafił do aresztu. Z wyniku śledztwa zadowolony jest nie tylko sam Arthur Brand, ale również policja. – Współpraca z detektywem układa się znakomicie – przekazał mediom Richard Bronswijk z tamtejszej komendy głównej.
Andreas Bluhm, dyrektor Groninger Museum, cytowany przez dziennik „De Telegraaf” zdradził, że tracił już nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek odzyska obraz. Okazuje się, że warto wierzyć do samego końca, a odpowiednie działania mogą przynieść pozytywne skutki.
Czytaj też:
„Święty”, czyli historia kradzieży, która wydarzyła się naprawdę. W roli głównej KościukiewiczCzytaj też:
Złodziej ukradł i rozbił BMW. A potem ruszyło go sumienie